Przez najbliższe dwie godziny pogoda nad miastem Poznań wielokrotnie będzie ulegać zmianie. Wszystko z powodu zbliżającej się z zachodu zatoki niżowej z chłodnym frontem atmosferycznym. Wieczór 9 marca będzie pochmurny z niewielkimi przejaśnieniami. Miejscami popada deszcz, grad i deszcz ze śniegiem. Wiatr dość silny i porywisty, północno zachodni.
Przytoczona prognoza spełniła się aż podwójnie! Bo nie tylko pogoda była zmienna i prawdziwie marcowa, ale również sobotni koncert Niemen Inaczej mógł przynieść podobne odczucia.
Zapowiedzi były jednak bardzo obiecujące, wystarczyło spojrzeć na rozwieszone plakaty, które można było spotkać w wielu punktach miasta, również na UEP-ie (ekipa Meteora, była prawdopodobnie jedynymi studentami na Sali, nie licząc żaków z uniwersytetu trzeciego wieku).
Informacje jakie płynęły z afisza, zapowiadały spotkanie plejadą wspaniałych polskich muzyków: poczynając od tytułowego i jedynego (Czesława) Niemena, przez jego córkę Natalię, aż po seraficzne głosy męskie Stanisława Soyki, Kuby Badacha i Janusza Radka (oraz Sławka Uniatowskiego, który na sobotnim występie się nie pojawił). Na pierwszy rzut oka prognoza zapowiadająca niezapomniany wieczór!
Jednak, kto wniknął głębiej w twórczość Artysty – wiedział że musi być tu jakiś haczyk, bowiem „zaśpiewać Niemena” łatwo nie jest. Zapewnienie, że zaproszone głosy pieśni te udźwigną, zaśpiewają czysto i bezbłędnie, nie budziło wątpliwości. Trudność tkwiła w tym, fenomen twórczość Niemena to nie tylko czarodziejski głos z charakterystycznym wschodnim „l”, ale też cała niepowtarzalna osobowość, wrażliwość i autentyzm będący absolutnie nie do podrobienia.
Próba oddania tej atmosfery jaką wokół siebie kreował Niemen, została podjęta w sposób dość osobliwy: w przerwach między kolejnymi utworami z tyłu sceny w ramce starego telewizora emitowane były historie, anegdotki i przemyślenia osób które miały okazję poznać Wydrzyckiego bliżej, między innymi: Wojciech Mann & Krzysztof Materna oraz Marek Niedźwiecki. Co było o tyle dobre, że śmieszyło. Niestety przyjęta konwencja chwilami przypominała szkolny apel z podstawówki, w szczególności gdy Natalia Niemen wspólnie ze swoim ojcem (sic!) próbowała zaśpiewać „Dziwny jest ten świat” – ona na żywo, a tata z telewizora z Opola z 1979 roku. Doprawdy, dziwny jest ten świat.
By pozostać jednak, choć ciut obiektywnym trzeba przyznać, że jeśli kogoś na koncert przyciągnęło coś więcej niż tylko nazwisko Niemena, to na pewno mógł wyjść z Sali Ziemi z poczuciem dobrze wydanych 89 złotych! Muzycy, którzy znaleźli się na scenie świetnie oddali to, że jego twórczość z różnych okresów składa się z wielu odmiennych gatunków, poczynając od big-beatowych rytmów, przez jazz, muzykę eksperymentalną i awangardową, po tą wykonywaną tylko na płucach, gardłach i ustach. Choć i tu – jak w powyższej prognozie pojawiły się chmury – zabrakło słynnych klawiszowych dźwięków w dawce zadowalającej choćby liberalnych wielbicieli.
Do jednej, a właściwie do trzech kwestii zarzutów mieć nie można. Badach. Radek. Soyka. Ci trzej, stanęli na wysokości zadania i w niezapomnianych wokalnych ariach, zachwycili poznańską publiczność. To były te przejaśnienia, które w połączeniu z ciepłymi powiewami muzycznego wiatru i przelotnym deszczykiem, tworzyły unoszącą się tęczą twórczość Czesława Niemena. Która nie tylko w okrągłe rocznice jego urodzin powinna się nam jawić, lecz zachęcić przede wszystkim do sięgania do tej twórczości znacznie częściej. Jak sam to odkrywam, jest tam pełna paleta barw, którymi został namalowany nasz dziwny świat…
O tym jak odkryć Niemena? Co sprawiło, że stał się ikoną polskiej muzyki? Oraz ile tracimy ograniczając się tylko do kilku przebojów? Może napiszę, ale innym razem.
Nikt mnie nie nakarmił ideami świata
Bałamutne racje, wszechdemokracje
ludzie są nie równi, wolni na cmentarzach
Wokół czarne dusze o błazeńskich twarzach
PS Okazuje się, że tego samego wieczoru, tyle że w Katowicach laureatem Fryderyków 2019 w kategorii Nowe Wykonanie jest album „Zalewski śpiewa Niemena” (i to jak!)
Tymon Pastucha