Piłkarze poznańskiego klubu pokonali na własnym stadionie półfinalistę poprzedniej edycji Ligi Mistrzów, Villarreal CF 3-0. Bramki dla Kolejorza zdobywali Kristoffer Velde i dwukrotnie Michał Skóraś. Dzięki zwycięstwu Lech Poznań z dorobkiem 9 punktów zajął 2. miejsce w grupie C Ligi Konferencji Europy. Tym samym awansował do 1/16 rozgrywek.
Przebieg meczu Lecha Poznań z Villarrealem
Od początku spotkania tempo narzucili goście, którzy, pomimo awansu z pierwszego miejsca, mieli chrapkę na pełną pulę punktów. Już w 4. minucie Yeremy Pino chciał zaskakującym uderzeniem pokonać zasłoniętego przez obrońców Filipa Bednarka, ale strzał był niecelny. Hiszpanie nie odpuszczali. W ciągu 20 minut gry mieli dwie dogodne sytuacje, w których Nicolas Jackson i Jose Luis Morales nie zachowali zimnej krwi.
Podopieczni Quique Setiena bardzo dobrze prezentowali się w organizacji kontrataków. Lech Poznań miał problemów przy zabezpieczaniu skrzydeł rywala, którzy ofiarnie byli zatrzymywani wślizgiem w okolicach pola karnego. Lech z kolei grał bardzo cierpliwie, czekając na przejęcie piłki, by szybkimi podaniami przejść pod pole karne strzeżone przez Pepe Reinę.
W 27. minucie padła pierwsza bramka autorstwa Kistoffera Velde. Norweg bardzo sprytnie przedarł się ze swojej połowy, podał na prawo do Mikaela Ishaka, który dośrodkował do Filipa Marchwińskiego. Popularny „Marchewa” uderzył głową w kierunku bramki, ale piłka została zablokowana przez Mandiego. Przy dobitce Velde był jednak bezlitosny. Do końca pierwszej części spotkania gra obu zespołów uspokoiła się, lecz posiadanie piłki było zdecydowanie po stronie Żółtej Łodzi Podwodnej.
Półmetek za nami
Druga połowa rozpoczęła się znakomicie dla podopiecznych Johna van den Broma. W 50. minucie na listę strzelców wpisał się Michał Skóraś, który po idealnym podaniu od Velde wpakował piłkę do siatki. Goście nie odpuszczali. Pomimo niekorzystnego wyniku, przewaga posiadania piłki była znacząca. Swoich szans szukali atakami ze skrzydeł, bądź strzałami, które notorycznie omijały bramkę mistrza Polski.
W 72. minucie boisko opuścili Velde i Marchwiński, a w ich miejsce pojawili się Czerwiński i Szymczak. Mimo zmian wyróżniających się piłkarzy Lecha, jakość gry się nie zmieniła. Dowodem na to jest druga bramka Michała Skórasia strzelona w 77. minucie. W doliczonym czasie gry po raz pierwszy w sezonie na boisko wyszedł Bartosz Salamon, który zmienił bardzo dobrze dysponowanego Nikę Kvekveskiriego. Wynik 3-0 na koniec spotkania wprawił w euforię ponad 30 tysięcy kibiców zgromadzonych na stadionie przy ulicy Bułgarskiej.
Velde&Marchwiński w ogniu krytyki
Po ogłoszeniu wyjściowej jedenastki wielu kibiców i dziennikarzy nie dowierzało, że w składzie znaleźli się Kristoffer Velde i Filip Marchwiński. Obaj piłkarze w ostatnich spotkaniach bardzo obniżyli loty. Pojawienie się tego duetu w trakcie ostatniego spotkania z Rakowem Częstochowa nie wniosło nic pożytecznego do gry. Poniekąd obawy ekspertów były uzasadnione, bo Norweg nie potrafił wygrać akcji 1 na 1. Marchwiński z kolei przez swoją drobną posturę nie miał szans utrzymać się przy piłce, kiedy napierał na niego dużo silniejszy obrońca.
Krytyka zawsze będzie, grunt to sobie z nią poradzić i wychodzić na mecz ze świeżą, chłodną głową i pokazywać to, co najlepsze.
Filip Marchwiński w wywiadzie pomeczowym
Zawodnicy ci w meczu z Villarrealem postanowili zamknąć usta hejterom. Na boisku widzieliśmy zupełnie innych graczy niż dotychczas. Velde strzelił gola i zaliczył asystę, obsługując perfekcyjnym podaniem Michała Skórasia. Z kolei Marchwiński obił Mandiego, przez co Norweg bez problemu wpakował piłkę do siatki. Tak to już bywa — raz na wozie, raz pod wozem.
Mizerne wyniki Villarreal CF pod wodzą nowego trenera
Ust krytykom nie zamknął za to trener gości, Quique Setien. W Hiszpanii, tak jak i w Polsce, po druzgocących porażkach winą zwykle obarcza się szkoleniowca. Po odejściu Unaia Emerego do Aston Villi, Setien nie potrafi wygrać spotkania ze swoim klubem. W trzech meczach, jak się wydaje tonąca Żółta Łódź Podwodna, przegrała z Atheltikiem z Bilbao i Lechem Poznań oraz zremisowała z Hapoelem Beer-Szewa.
Na Twitterze wylewa się spory hejt pod adresem 64-letniego szkoleniowca. Kibice uważają, że półfinalista poprzedniej edycji Ligi Mistrzów nie powinien zaliczać takiej wtopy z aktualnie 8. zespołem PKO BP Ekstraklasy. Oprócz porażek deprymujący może być fakt, że we wszystkich wspomnianych spotkaniach piłkarze z Półwyspu Iberyjskiego mieli sporą przewagę w posiadaniu piłki i nie potrafili przekuć tego w zwycięstwo.
Przypomnijmy, że Quique Setien w przeszłości trenował między innymi FC Barcelonę, z której został zwolniony za bardzo słabe wyniki. To właśnie za jego rządów Duma Katalonii poniosła druzgocącą klęskę 2-8 z Bayernem Monachium w ćwierćfinale Ligi Mistrzów w 2020 roku.
Lech Poznań awansował i co dalej?
Kolejorz z dorobkiem 9 punktów zajął drugie miejsce i awansował do 1/16 Ligi Konferencji Europy. W kolejnym etapie rozgrywek na drużynę Mistrza Polski czeka jeden z ośmiu spadkowiczów z Ligi Europy. Wśród potencjalnych rywali jest Qarabag Agdam, z którym niebiesko-biali mierzyli się w tegorocznych eliminacjach Ligi Mistrzów. Losowanie par 1/16 odbędzie się w najbliższy poniedziałek. Dzień wcześniej podopieczni Johna van den Broma podejmą u siebie Koronę Kielce w ramach 16. kolejki PKO BP Ekstraklasy.
***
Po więcej ciekawych tekstów ze świata sportu zapraszamy tutaj –> https://meteor.amu.edu.pl/programy/sport/