Nie ma chyba bardziej ikonicznej postaci bajkowej niż Kubuś Puchatek. Któż nie zakochał się w dzieciństwie w puchatym misiu, który nie mógł się obejść bez miodku? Mieszkaniec Stumilowego Lasu o małym rozumku, ale wielkim sercu na dobre wpisał się w pamięć dużych i małych czytelników. Nic więc dziwnego, że stanął przed kolejnym zadaniem — pokazaniem jak praktykować życie w myśl zasady „tu i teraz”. Czy kochany żółty miś poradził sobie z prowadzeniem lekcji dla dorosłych?
Spacer po lesie. Kubusiowe lekcje uważności to chwila oddechu dla wszystkich, pędzących wciąż na przód w szalonym tempie. Ma za zadanie skłonić nas do nauki i pracy nad swoją uważnością (ang. mindfulness), nad życiem w głębokim osadzeniu w teraźniejszości. Tytułowy spacer z Kubusiem Puchatkiem ma być lekcją nietypową, niby prostą i łatwą, a jednak dającą wiele do myślenia.
Joseph i Nancy Parent oraz ich Kubuś Puchatek
Autorzy książki to ciekawy duet rodzeństwa, które świetnie połączyło swoje zainteresowania zawodowe, aby stworzyć coś nietypowego, co będzie przyciągało uwagę. Dr Joseph Parent od lat siedemdziesiątych praktykuje i uczy uważności oraz zasad psychologii w tradycji buddyzmu. Zajmuje się również mentorstwem w biznesie czy sporcie. Nancy Parent z kolei swoje życie zawodowe poświęciła Disney Publishing Worldwide, w którym redaguje i pisze książki. Niby dwa różne światy, a jednak rodzeństwo znalazło sposób, żeby je połączyć. Pozostaje tylko pytanie, czy to na pewno dobry wybór, aby kochany przez pokolenia miś dzielił się złotymi myślami z zakresu idei uważności.
Spacer po lesie. Kubusiowe lekcje uważności to faktycznie pozycja dość niezwykła. Już sam widok okładki urzeka czytelnika. Piękne wydanie w twardej oprawie zachwyca swoją prostotą i nawiązaniem do ukochanego misia. Delikatna i bajkowa kreska Denise Shimbabukuro ozdabia również wnętrze książki — wprowadza w delikatny, leśny klimat i rozczula na widok dobrze znanego Kubusia Puchatka. Nie da się jednak przemilczeć faktu, że z biegiem stron ilustracje zaczynają się powtarzać. Być może chodziło tutaj o zachowanie pewnej cykliczności i spójności wzoru, jednak odczuwa się w tej kwestii braki.
Puchatek nie taki jak go malowali
Na uznanie zasługuje jednak układ książki, która podzielona jest na bardzo krótkie, kilkustronicowe rozdziały. Każdy z nich mieści w sobie historyjkę z dnia Kubusia Puchatka oraz pady i wskazówki umieszczone przez autorów. Całość jest bardzo dobrze rozplanowana, jasna i przejrzysta. To sprawia, że książkę czyta się lekko, szybko i przyjemnie. Problemem jest jednak postać naszego nauczyciela, czyli Kubusia Puchatka.
Jak to ujął jeden z czytelników: „Kubuś przestał być Puchatkiem, stał się mędrcem Jakubem, mówiącym obco brzmiącym językiem coachingu”. Oczywiste, że nie jest to książka dla dzieci, dlatego nie wszystko musi być napisane prostym językiem. Jednak jeżeli autorzy decydują się na krótkie opowiastki opisujące dzień z życia Puchatka i jego rozmowy z przyjaciółmi, to pewna spójność językowa powinna zostać zachowana. Tymczasem jednak otrzymaliśmy kochanego misia, który w coachingowy sposób dzieli się życiowymi prawdami objawionymi, które czasami są nawet niezrozumiałe dla jego przyjaciół. Dorośli czytelnicy potrafią wyciągnąć wnioski również z tekstu przeznaczonego dla dzieci, dlatego decydując się na konwencję bajkowego opowiadania, należy tę wiarygodność postaci zachować.
Idąc jednak dalej, należałoby zwrócić również uwagę na proponowane przez autorów razy i ćwiczenia, które mają przyczynić się do poprawy naszej uważności. Znaczna większość z nich wydaje się czytelnikowi oczywista, a momentami nawet naiwna. Ciągłe przypominanie sobie o tym, że mam być „tu i teraz”, jest raczej irytujące i wytrącające z równowagi. Autorzy proponują również, by codziennie wyznaczyć sobie jakąś intencję — cel, do którego będzie się dążyć, aby pod koniec zrobić sobie rachunek, czy to nam się udało. Samo wyznaczanie takiej intencji jest bardzo czasochłonne, a najmniejsze niepowodzenia mogą szybko zniechęcić. Pojawia się również wątek porzucenia wielozadaniowości, aby móc się delektować wykonywanymi akurat czynnościami. Znowu — rzeczy oczywista, bardzo pożądana, a jednak niemal niemożliwa do zastosowania w praktyce, kiedy doba ma tylko 24 godziny.
Masz wszystko, czego potrzebujesz
To tytuł jednego z podrozdziałów, który świetnie podsumowuje przesłanie tej książki. Do tego, aby ćwiczyć swoją uważność, życzliwość, miłość czy wdzięczność, nie potrzeba żadnych instrukcji, podręczników czy trenerów. Jest to kwestia naszej samodyscypliny, umiejętności relaksowania się i podejmowania decyzji w zgodzie ze sobą. Spacer po lesie… z Kubusiem Puchatkiem jest tak naprawdę prześwietleniem swojej głowy i powiedzeniem sobie „No tak, przecież to wiem, to oczywiste”.
Nie ukrywam, że nie darzę literatury coachingowej dużą sympatią, ponieważ większość z tych pozycji opiera się na powtarzaniu mantry „uwierz w siebie, a wszystko się uda”. Ta książka jest inna i to należy podkreślić. Jej celem faktycznie jest przypomnienie tego, co dla naszej psychiki jest dobre, aby mogła zachować równowagę. Pomysł połączenia konwencji bajki z tak ludzkim tematem naprawdę skradł moje serce. Rozumiem ideę tej pozycji, jednak zupełnie nie czuję jej ducha. Kubuś-filozof nie jest przekonujący w swojej koncepcji „tu i teraz” i niewiele pomaga w nauce uważności.
Spacer po lesie. Kubusiowe lekcje uważności jest naprawdę fenomenalnym pomysłem, który z drobnymi niedociągnięciami został pięknie opakowany w książkę. Jednak należy ją traktować raczej w kategorii wstępu do poradnika niż faktycznej nauki codziennej uważności.
Po więcej ciekawych tekstów ze świata kultury zapraszamy tutaj – meteor.amu.edu.pl/programy/kultura