Kierunek: reprezentacja, przystanek: Poznań

W meczu Polska-Holandia na Stadionie Narodowym w Warszawie swój debiut w koszulce z orzełkiem na piersi zaliczył piłkarz poznańskiego Lecha, Michał Skóraś. Zawodnik Kolejorza pojawił się na boisku w 79. minucie spotkania, zastępując Nicolę Zalewskiego i rozegrał w biało-czerwonych barwach 17 minut. Był to premierowy występ w kadrze kolejnego piłkarza Lecha w ciągu ostatnich lat. Czy można zatem powiedzieć, że Kolejorz to odpowiedni zespół dla piłkarzy aspirujących do gry w reprezentacji Polski?

Sześć lat, siedmiu debiutantów

O wysokim poziomie szkolenia młodzieży w drużynie Lecha Poznań mówi się głośno. Rozbudowana, dobrze funkcjonująca akademia i prężnie działający dział skautingu w poznańskim zespole wydają swoje owoce i to całkiem obfite. Szkolenie młodzieży to dla działaczy Kolejorza powód do dumy. Potwierdzają to wielomilionowe transfery byłych bądź aktualnych zawodników Lecha z kadry narodowej. 

Mówi się, że statystyki nie kłamią, a one są dla poznaniaków korzystne. W ostatnich sześciu latach, czyli od początku 2017 roku, w kadrze narodowej zadebiutowało 44 zawodników. Z czego siedmiu w momencie debiutu reprezentowało barwy Kolejorza. Jedenastu było zaś w nieodległej przeszłości związanych z poznańskim zespołem. To stanowi odpowiednio 16 i 25 procent wszystkich debiutantów w tym czasie. Oznacza to, że co czwarty zawodnik, wybiegający po raz pierwszy z orzełkiem na piersi, był związany z Lechem Poznań. Można więc nazwać zespół niebiesko-białych taśmą „produkcyjną” debiutantów.

Wartość dodana

Sama obecność na zgrupowaniu reprezentacji Polski czy pojedynczy występ to jednak nie wszystko. Owszem, dla wielu sportowców występ w biało-czerwonych barwach to spełnienie marzeń. Jednak, jeśli mówi się o Lechu Poznań, jako „taśmie produkcyjnej” czy „trampolinie” do reprezentacji, to ważna jest również jakość, jaką piłkarze mogą do tej kadry wnieść. Wśród wspomnianych wcześniej 11 reprezentantów możemy znaleźć dwie grupy zawodników. Są to zarówno piłkarze, którzy byli dla drużyny narodowej wartością dodaną, a nawet się w niej „zadomowili”, jak i ci, którzy zaliczyli tylko krótki epizod i ich obecność może być przez wielu zapomniana. 

Jan Bednarek czy Jakub Moder to piłkarze, którzy od debiutu stanowią o sile reprezentacji i bardzo szybko zdobyli miejsce w pierwszej „11”. O jakości młodszego z nich świadczy fakt, że kibice uważają jego nieobecność na nadchodzących Mistrzostwach Świata w Katarze za największą stratę dla naszej kadry.

Tomasz Kędziora, Kamil Jóźwiak czy Tymoteusz Puchacz również należą do grona piłkarzy, których mecze w reprezentacji można docenić. Choć zawodnik Dynama Kijów u żadnego selekcjonera nie był numerem jeden, to rozegrał 26 spotkań. Do tego bardzo często otrzymuje powołanie na zgrupowania. Drugi z tego grona swój najlepszy czas przeżywał za kadencji Paulo Sousy, dla którego był bardzo ważnym piłkarzem i potrafił odmienić losy spotkania. Jego statystyki również nie są złe. W 22 występach zdobył 3 bramki i zaliczył 4 asysty, a dla skrzydłowego są to dobre liczby.

Ostatni z wyżej wymienionych, Tymoteusz Puchacz, był często krytykowany przez kibiców. Jednak za kadencji portugalskiego selekcjonera był najlepszym polskim lewym obrońcą. To zaowocowało częstą obecnością w wyjściowym składzie reprezentacji Polski, również na Mistrzostwach Europy. W meczach kadry prezentował swoje atuty, czyli ponadprzeciętną dynamikę oraz ambicję. Z orzełkiem na piersi wystąpił w 12 spotkaniach i zaliczył 3 asysty.

Przeszłość a przyszłość

Maciej Makuszewski, Alan Czerwiński, Dawid Kownacki i Robert Gumny to zawodnicy, którzy w kadrze zaliczyli tylko epizod i nie można zaliczyć ich do grona tych, którzy odnaleźli się w reprezentacyjnych realiach. Jednak w przypadku dwóch ostatnich może się to jeszcze zmienić, ponieważ w ostatnim czasie z powodzeniem reprezentują barwy zespołów z Bundesligi oraz jej zaplecza. 

W gronie debiutantów znajdują się również Jakub Kamiński oraz Michał Skóraś. Jednak z oceną ich pracy, ze względu na wiek oraz krótki staż w reprezentacji, warto jeszcze poczekać. 

Choć nie wszyscy z wymienionej „11” znacząco zaznaczyli swoją obecność w narodowej kadrze, to duża część już jest jej ważną częścią, była w pewnym okresie, bądź wciąż ma szanse nią zostać.

Wielkie kluby, wielkie pieniądze, wielkie kariery…

Dla młodych, utalentowanych piłkarzy, dokonujących wyboru kolejnego klubu, ważne jest to, w jakich zespołach grali aktualni reprezentanci kraju. Obecnie w Polsce  panuje „moda” na Roberta Lewandowskiego. Każdy młody chłopiec, zaczynający swoją piłkarską przygodę, marzy o tym, aby grać jak polska reprezentacyjna gwiazda. Choć obecny piłkarz FC Barcelony kariery w Lechu nie rozpoczął, to właśnie występami w Kolejorzu zapracował na zagraniczny transfer do Borussi Dortmund. Dalsza część jego kariery jest każdemu kibicowi piłki nożnej bardzo dobrze znana. 

Nie tylko Robertowi udało się w ten sposób przebić do zachodniego świata piłkarskiego. Dobrymi występami w stolicy Wielkopolski na transfer do mocniejszych lig oraz powołanie do kadry narodowej zapracowało w ostatnich latach kilku piłkarzy. Jakub Kamiński trafił w tym roku do występującego w Bundeslidze VFL Wolfsburg. Jan Bednarek występuje od kilku lat w angielskiej Premier League (tego lata przeszedł z Southampton do Aston Villi). Do tego Jakub Moder bardzo szybko zaaklimatyzował się w najwyższej klasie rozgrywkowej w Anglii. Pomocnik Brighton & Hove Albion błyskawicznie wywalczył sobie miejsce w pierwszym składzie „Mew”, a w dodatku jest najdrożej sprzedanym piłkarzem Lecha. 

Czy w ślady wyżej wymienionych zawodników pójdzie Michał Skóraś? Jeszcze rok temu wydawałoby się to niemożliwe. Jednak piłkarz zaliczył w tym czasie ogromny progres. Dotychczas udaje mu się godnie zastępować Jakuba Kamińskiego, który latem odszedł do Bundesligi. Debiut w reprezentacji Polski 22-letniemu skrzydłowemu udało się zaliczyć, a pierwsze głosy o zagranicznym transferze już się pojawiają. Jeśli pochodzący z Jastrzębia-Zdroju piłkarz podtrzyma dobrą dyspozycję z początku sezonu i pójdzie w ślady swoich poprzedników, z pewnością będzie cieszył swoimi występami polskich kibiców. Lechowi natomiast warto życzyć kolejnych talentów i nieustannej „produkcji” debiutantów w kadrze narodowej. Ci z kolei potwierdzają, że warto wsiąść do poznańskiej lokomotywy i zmierzać w kierunku reprezentacji.

***

Po więcej ciekawych tekstów ze świata sportu zapraszamy tutaj –> https://meteor.amu.edu.pl/programy/sport/