Fryzury i zarosty w świecie kultury

Wpływ kultury popularnej na to, co obecnie panuje w światowych trendach, zauważalny jest od wielu lat. Style ubioru, fryzury czy zachowania wzorowane na bohaterach literackich, aktorach czy muzykach niejako budują nas jako społeczeństwo. Ostatnio moim gościem w Przestrzeni Kultury był Adam Szulc, czyli jeden z najbardziej znanych fryzjerów męskich w Polsce. Nasza rozmowa skłoniła mnie do zrobienia małych poszukiwań fryzur i zarostów, które miały największy wpływ na to, jak ludzie układali swoje włosy przez lata.

Trochę historii na początek

Zawód fryzjera męskiego sięga naprawdę zamierzchłych czasów. Już w średniowieczu zawód cyrulika, z którego potem wyrósł zawód barbera, był całkiem znany. Jednak znaczną różnicą było to, że oprócz zrobienia nowej fryzury czy ogolenia się u cyrulika, można było jeszcze wyrwać zęba lub trafić na zabieg chirurgiczny. Przed zakładami wywieszali oni miednice i zakrwawione bandaże, które były oznaką, że w tym miejscu można się ogolić, umyć, upuścić krew czy przyjść na zabieg. Wiszące bandaże, które kręciły się na wietrze, z czasem zamieniły się w dobrze znane wszystkim walce w kolorach oznaczających krew (czerwony), bandaże (biały) oraz żyły (niebieski).

Fryzury, które zmieniły świat

Na pewno każdy z nas kojarzy fryzury różnych gwiazd jak np. Marilyn Monroe, której platynowe loki stały się jej ikoną stylu. W czasach świetności tej aktorki bardzo wiele kobiet zaczęło nosić podobne uczesania i farbować włosy na platynowy blond. Jednak przed osiągnięciem tego koloru Marylin testowała około 50 odcieni blondu.

Wśród mężczyzn jednym z guru fryzur był Elvis Presley z pompadourem. To kultowe uczesanie do dziś ma swoich zagorzałych zwolenników. W latach 60. i 70. styl uczesania na Elvisa był jednym z wyrazów buntu młodzieży. Oprócz Elvisa i Marilyn trzeba wymienić na pewno zespół The Ramones z charakterystycznymi grzywkami. Mimo że dziś nie są już widywane, to swego czasu były znakiem rozpoznawczym fanów kapeli.

Zarosty

Tutaj bardziej zwrócę uwagę na ich właścicieli. Zarosty są równie ważne, jak włosy, zwłaszcza że na głowie wiecznie trzymać się one nie będą. Doskonale znane są na pewno wąsy Salvadora Dalego, które najczęściej sterczały ku górze, trzymając się na wosku. Poza Salvadorem Dali bardzo znany wąs nosił Charlie Chaplin. Ten słynny mały wąs pod samym nosem niestety dziś bardziej niż z nim kojarzy się z pewnym niemieckim kanclerzem. Niemniej, mimo aktualnego skojarzenia, przed drugą wojną światową ten wąsik był noszony przez wielu mężczyzn.

Wśród muzyków natomiast najbardziej rozpoznawalnym wąsem był zdecydowanie wąs Lemmy’ego Kilmistera, lidera grupy Motörhead. Charakterystyczne połączenie wąsa z zarostem na policzkach bez włosów w okolicy podbródka tak bardzo kojarzy się z muzykiem, że nazywa się on na cześć Lemmy’ego.

Fryzury i subkultury

Oprócz naśladowania idoli fryzury często oznaczały przynależność do danej subkultury. Dzisiaj raczej nie spotkamy na ulicy punkowca z tomahawkiem na głowie, czy stereotypowego metalowca z długimi czarnymi włosami. Jednak w latach 80. dana fryzura oznaczała przynależność do konkretnej grupy społecznej. Po sposobie uczesania można było stwierdzić czy dana osoba jest punkiem, skinheadem, metalowcem albo nawet rastą.

Czym fryzura jest dziś?

Dziś fryzura jest wyznacznikiem nas. Szalone kolory, wzorki lub uczesania pozwalają wyróżnić się z tłumu. Nie mają już one znaczenia w subkulturach i są po prostu ozdobami. Niemniej trzeba pamiętać, że zadbana fryzura też jest podstawą tego, jak postrzegani jesteśmy przez innych. Dlatego warto dbać o swoje fryzury, ponieważ nigdy nie wiemy, czy uczesanie, które dziś mam na sobie nie stanie się z dnia na dzień największym przełomem mody ostatnich kilkunastu lat.

Po więcej ciekawych tekstów ze świata kultury zapraszamy tutaj -> meteor.amu.edu.pl/programy/kultura/