Filmowe 2/10 – „Jack i Jill”

Filmowe2/10 – „Jack i Jill”

Prowadzący: Albert Cichy, Angelika Iwoła

Realizatorzy: Agata Gliniecka

Grafika: https://filmweb.pl

Adam Sandler to jeden z tych uzdolnionych aktorów, którzy pomimo swojego talentu wciąż odtwarzają te same role. Od czasu premiery Farciarza Gilmore’a gra on bardzo często mało inteligentnego nieudacznika wpadającego często w kłopoty lub pechowca, któremu życie płata figle (co jest wyjściem do wielu żartów, pomyłek i slapstickowego humoru).

Nie inaczej jest także w komedii Jack i Jill”, o której rozmawialiśmy w Filmowym 2/10.

https://filmweb.pl
https://filmweb.pl

Jack i Jill to komedia z 2011 roku wyreżyserowana przez Dennisa Dugana, twórcę takich filmów jak: Super tata, Nie zadzieraj z fryzjerem, Duże dzieci czy wspomniany już wcześniej Farciarz Gilmore. Często współpracuje on z Sandlerem, który, oprócz grania w jego filmach, zajmuje się także pisaniem scenariuszy. 

https://filmweb.pl
https://filmweb.pl

Jack jest reżyserem reklam, który wraz z żoną i dziećmi wiedzie spokojne życie w Los Angeles. Wszystko to zmienia się gdy na święto dziękczynienia przyjeżdża do niego jego siostra, bliźniaczka Jill.

Mamy więc tutaj Sandlera jako Jacka krzyczącego i wyśmiewającego swoją siostrę, oraz Sandlera jako Jill, również krzyczącego, jednak udawanym kobiecym głosem. Ten wysoki, piskliwy ton jest tak irytujący, że po kilku minutach zaczynają boleć uszy i chce się już tylko zakończyć seans.

Humor tutaj sprowadza się do mężczyzny przebranego za kobietę, wygłupiającego się niczym polscy artyści kabaretowi.

https://filmweb.pl
https://filmweb.pl

Motyw przebieranek w filmie nie jest niczym odkrywczym. Już w latach 30. ubiegłego wieku w Polsce pojawiło się wiele filmów właśnie z takim motywem. Eugeniusz Bodo przebrany za kobietę i śpiewający piosenkę Sex appeal przeszedł przecież do historii polskiej kinematografii. Nie inaczej stało się także z komedią Stanisława Barei z roku 1973 „Poszukiwany, poszukiwana”. 

https://filmweb.pl
https://filmweb.pl

Na zakończenie warto wspomnieć Ala Pacino, który pojawia się w tym filmie i gra w nim samego siebie. Jego występ jest niestety tylko kolejnym powodem, by darować sobie seans. Przykro jest patrzeć na to, że legenda światowej kinematografii bierze udział w produkcji takiej jak ta.

Miejmy jednak nadzieję że Pacino opamięta się i jeszcze zobaczymy go w jakimś dobrym filmie. To samo tyczy się Adama Sandlera.

Na razie nie pozostaje nam nic innego jak powrócić do jego poprzednich ról w Farciarzu Gilmorze, Karierze Frajera czy trochę nowszym Klik: i robisz co chcesz.