Mówi się, że to zapomniane dziecko, o którym sama artystka woli nie pamiętać. Przepełnione eksperymentalnymi brzmieniami i popkulturowymi odniesieniami. ARTPOP nie był tylko zwykłą, kolejną popową płytą. Dla Lady Gagi był to ogromny projekt, który niestety nie poszedł po jej myśli.
W roku 2013 część z nas siedziała wpatrzona w telewizory do teledysków ówczesnych komercyjnych przebojów. Królowało Imagine Dragons, Lorde i Justin Timberlake. Przed oczyma mamy Macklemore’a w ogromnym futrze, jeżdżącego w wózku sklepowym do Thrift Shop. Na czwartym miejscu na liście Billboardu widnieje Harlem Shake, którego raczej nikt ironicznie nie słucha. Drugim najlepiej sprzedającym się singlem 2013 roku był Blurred Lines Robina Thicke z udziałem TI i Pharrella. Katy Perry zagubiona w dżungli podbijała świat z Roar. W tym czasie Lady Gaga przeżywała istny horror i dosłownie cierpiała z bólu. Z tej mieszanki na narodził się jej trzeci album studyjny – ARTPOP.
Wielkie oczekiwania
Po ogromnym sukcesie The Fame oraz Born This Way świat muzyczny oczekiwał od 27-letniej piosenkarki kolejnych parkietowych hitów takich jak Just Dance, Poker Face czy Judas. Jednak artystka podeszła do następnego projektu od innej strony.
ARTPOP, czyli trzeci album studyjny Lady Gagi, został wydany 6 listopada 2013 roku w Japonii, a w Stanach Zjednoczonych 11 listopada 2013 przez wytwórnię Interscope. W Polsce premiera odbyła się 12 listopada 2013 roku. W przeciągu tych 10 lat Lady Gaga zdążyła wydać 3 albumy, zagrała w dwóch filmach i na dodatek zdobyła Oscara!
Trudne początki
Pierwszym singiel Applause z albumu został wydany 12 sierpnia 2013 roku. Jednak to inna piosenka ujrzała na światło dzienne szybciej. Do internetu 5 sierpnia 2013 roku utwór zatytułowany Burqa został wrzucony do sieci przez użytkownika BorisIsHere. Singiel został zmieszany z błotem za obrazoburcze, religijne nawiązania. W tej wersji Lady Gaga używa muzułmańskiej burki jako symbolu pewnej niewinności i zasłaniania prawdziwych oblicz kobiet. Do you wanna see the girl who lives behind the Burqa, behind the Burqa?
Aby utwór był bardziej neutralny religijnie, wytwórnia Lady Gagi, Interscope zmusiła piosenkarkę do zmienienia Burqa z Aura. Poprawiony utwór znowu wyciekł do sieci. Jednak finale wydanie Aury, którą możemy usłyszeć na streamingach jest zdecydowanie mniej agresywną wersją, niż ta która znowu wyciekła.
Po latach Lady Gaga wyznała, że to ona była BorisIsHere i sama wrzuciła dwie wersje piosenki do internetu. Tym ruchem sprzeciwiła się wytwórni, która nie zgodziła się, aby Aura było pierwszym promującym singlem nadchodzącej płyty. Artystka miała wizję, żeby album był konsumowany od początku do końca, dlatego zależało jej aby jej fani usłyszeli Aurę przed Applause, które jakby nie patrzeć jest ostatnim utworem z wydania.
Album rodzący się w bólach
Sama historia pierwszego singla pokazuje, że wytwórnia, do której należała Gaga była w stosunku do niej nieuczciwa oraz szorstka. Nie chciała z nią współpracować i realizować jej wizji artystycznej. Tydzień przed wejściem ARTPOP na półki Gaga rozstała się ze swoim wieloletnim menadżerem, Troyem Carterem, powołując się na różnice twórcze.
W 2013 roku Lady Gaga naprawdę cierpiała. Po dziesięciu miesiącach koncertowania po świecie ze swoim Born This Way Ball, piosenkarka podczas występu w Montrealu zaostrzyła kontuzję biodra, co zmusiło ją do odwołania wszystkich kolejnych występów i wycofania się z blasku reflektorów. Na podstawie jej przeżyć powstało Applause, które jest listem miłosnym dla jej małych potworków.
Aplauz fanów naprawdę podtrzymywał mnie na duchu
Zdałam sobie sprawę, że to aplauz fanów naprawdę podtrzymywał mnie na duchu. Byłam gotowa do wyjścia na scenę i po prostu histerycznie płakałam, nie rozumiejąc nawet, jak się czuję. Kręciło mi się w głowie, miałam zawroty głowy, odczuwałam ból, ale gówno mnie to obchodziło, bo byłam w trasie przez rok. Nie chciałem ich zawieść i po prostu nie mogłam tego odwołać, bo myśl o zostawieniu 50 000 dzieciaków na arenie złamałaby mi serce. Więc wychodziłam każdej nocy i grałam, grałam i grałam, aż pewnej nocy nie mogłam chodzić.
Gaga wspomina proces twórczy jak czysty chaos. Przepełniona bólem i frustracją, często wyciągała rękę po chwilowe przyjemności takie jak marihuana.
Zaczęłam używać tego jako mechanizmu obronnego przed moimi lękami i paliłam 15-20 jointów dziennie, po prostu paraliżując, paraliżując, paraliżując moje ciało, mojego ducha i wszystko… Żyłam na haju przez cały rok, robiąc to…
Jej uzależnienie od używek przelało się na liryczne podłoże ARTPOP. O jej toksycznym romansie z używkami możemy usłyszeć w Dope oraz w Mary Jane Holland. Gaga otwarcie dzieli się z swoim problemem, szerząc świadomość uzależnień i walcząc z swoimi demonami z przeszłości.
Pop culture was in art, now art’s in pop culture, in me
Znamy już zaplecze, z którym Gaga musiała się zmagać przy tworzeniu albumu. Jednak jaka myśl stoi za całym projektem? Według artystki album miał być traktowany na równi z innymi wytworami kultury. Muzykę pop należy traktować poważnie. Chociaż ARTPOP sprytnie wymyka się z ram typowego popu. Na jej trzecim albumie wybiją się brzmienia EDM w Swine lub w Donatelli. Dynamika płyty rozbija się także na parę wolniejszych kawałków, z akompaniamentem pianina takich jak Dope i Gypsy. Znajdą się również elementy hip-hopowe oraz rapowe na Jewels N’Drugs (ft. T.I., Twista, Too Short).
Muzycznie Lady Gaga współpracowała z przy tym albumie z najgorętszymi producentami w 2013 roku. David Guetta, Zedd czy Will.i.am. Sama artystka zadebiutowała na ARTPOP produkując Venus, samplując przy tym Rocket #9 Zombie Zombie.
Z pewnością można stwierdzić, że sama okładka albumu to małe dzieło sztuki. Zacznijmy od tła, które składa się z fragmentów Apollo i Dafne Giovanniego Lorenzo Berniniego oraz Narodzin Wenus Sandro Botticellego. Motywy Venus Anadyomene (Wenus rodząca się) oraz Venus Pudica (wenus wstydliwa) przewiją się na każdym kroku ery ARTPOP. Dlaczego Lady Gaga upodobała sobie Narodziny Wenus jako główną inspirację? Na pewno ze względu na rozpoznawalność renesansowego obrazu. Gaga chciała połączenia jej popowej estetyki ze sztuką piękną, dawną i obecną. Wykonała podobny ruch do Andy’ego Warhola. Zamiast przenosić pop na płótno, chcieliśmy przenieść grafikę na puszkę zupy wyznała artystka brytyjskiej firmie telekomunikacyjnej O2 w wywiadzie promocyjnym przed premierą albumu.
Na pierwszym planie okładki widnieje sama artystka, siedząca na muszli w rozkroku, a między nogami trzyma niebieską kulę, z którą artystka nie raz występowała podczas Artpop Ball. Kula jest odblaskowa. Odbiorca widzi swoje odbicie. Angażuje się i niejako współtworzy ARTPOP.
Lady Gaga, na którą patrzymy na okładce nie jest prawdziwa. Jest to rzeźba wykonana przez Jeffa Koonsa, który odegrał istotną rolę przy tworzeniu otoczki albumu.
Katy vs. Gaga
Był taki moment w roku 2013, gdy świat muzyki pop podzielił się na dwa obozy. W pierwszym znaleźli się fani Katy Perry, która szykowała się do wydania swojego czwartego albumu Prism. Po drugiej stronie barykady stał fandom Lady Gagi. Daty premier Applause oraz Roar zbiegły się w czasie przez co wybuchła cicha wojna pomiędzy tymi dwoma artystkami. Utwór Katy zmiótł z planszy finansowo Applause, które było na 37 miejscu na liście Billborad (natomiast Roar skończyło na miejscu 10). Jest to kolejny argument dlaczego ARTPOP nie był produktem swoich czasów.
Do what u want (ft. R. Kelly)
Oryginalnie nasz dzisiejszy bohater liczył 15 utworów. Teraz jeśli wejdziemy na streamingi i zaczniemy słuchać ARTPOP (do czego zachęcam!) to okaże się, że brakuje w tym wszystkim jednej piosenki. Zaginionym elementem okazuje się Do what u want współtworzona z R. Kelly, który był powodem jej wycofania. Amerykański piosenkarz został postawiony przed sądem w 2019 roku i skazany na 30 lat więzienia. Jego persona została wymazana z świata muzycznego, a artyści po prostu się od niego odcinali. To samo zrobiła Lady Gaga. Piosenka ciągle krąży w sieci, a wersja z Christiną Augulierą jest warta posłuchania. Artystki wystąpiły wspólnie przy okazji finału programu The Voice.
artRave Party
W weekend premiery oficjalnego wydania nowego albumu, czyli 10 i 11 listopada 2013 roku, zorganizowano wystawę artRave, na której zaprezentowano nowy projekt: Haus of Gaga, firmę kosmetyczną, która parę lat temu przechodziła ogromny rebranding. Miejsce miała również konferencja prasowa, w której Gaga potwierdziła chęć wykonania występu muzycznego w przestrzeni kosmicznej… Oczywiście do tego wydarzenia nigdy nie doszło, jednak sama artystka wzbiła się w powietrze.
Podczas konferencji prasowej Gaga ujawniła pierwszą na świecie latającą sukienkę zwaną Volantis. Latająca sukienka uniosła popową ikonę aż 1 metr nad ziemią. Nie da się zaprzeczyć, ze impreza była przepełniona śmietanka artystyczną – Marina Abramović, Robert Wilson czy znany nam już Jeff Koons, którego rzeźba z okładki dumnie reprezentowała się w centrum całego wydarzenia.
Artpop app
Wraz z wydaniem albumu, piosenkarka wydała również aplikację. Była ona dostępna na platformach iOS i Android i stanowiła interaktywny element promocji albumu. Artpop App oferowała różne funkcje związane z albumem i artystką. Użytkownicy mogli słuchać muzyki, przeglądać teksty piosenek, eksplorować wizualizacje graficzne oraz oglądać różnego rodzaju treści multimedialne. Była to interaktywna forma sztuki i rozrywki, która miała na celu zaangażowanie fanów w twórczość Lady Gagi oraz muzyczny świat ARTPOP. Jeżeli zostaliście zachęceni zainstalowaniem aplikacji na swój telefon, to muszę was rozczarować. Niestety ze względu na brak korzyści finansowych, Artpop app została po pewnym czasie wycofana z App Store oraz Google Play. Aplikacja koniec końców odegrała ważną rolę w promocji całego albumu, pozostając w pamięci fanów.
Prototyp Chromatiki
Niegłupim byłoby stwierdzenie, że elementy ARTPOP można odnaleźć w najnowszym (chociaż nie aż tak nowym albumie Gagi) albumie bohaterki dzisiejszego artykułu. Chromatica swoim eskapizmem oraz przekoloryzowanymi teledyskami, stanowi weselszy, pełny nadziei i o wiele bardziej dopracowany projekt niż ARTPOP. Do takiego konceptualnego pomysłu albumu dorośli fani, krytycy jak i sama Lady Gaga.
Chromatica jest też niejako powrotem do korzeni – wymyślnych kreacji i elektropopwych brzmień. Jednak tutaj nasuwa się pytanie: czy gdyby Artpop wyszedł w 2023 roku, mógłby zawojować świat swoim eksperymentalnym brzmieniem?
Czy świat był gotowy na Artpop w 2013 roku?
Według zdania krytyków oraz patrząc na ogólne wyniki sprzedaży, ARTPOP był klapą finansową. Fizycznych kopi sprzedano t y l k o 1,4 miliona sztuk. Dla porównania The Fame, jej debiutancki album sprzedał się w nakładzie 8,8 miliona kopi. Muzyczni koneserzy uważali ten krążek za zza bardzo eksperymentalny i tak w oczach opinii publicznej został szybko zapomniany. Prześmiewczo zmieniano nazwę na ArtFLOP, sugerując słabe wyniki Gagi.
Znajdą się tacy, którzy uważają ARTPOP za niedocenianą perełkę. Produkt, który na pewno byłby kasowym hitem, gdyby wyszedł w 2023 roku. Tik Tok pokochałby Venus czy Donatellę, a tym samym nabijając artystce niestworzone liczby. Jednak, jakby to sama Gaga skwitowała: I write for the music not the charts.
W 10 urodziny ARTPOP miejmy na uwadze wszystkie przeciwności losu, które napotkał ten album. Dzięki temu słuchacz doceni i zrozumie tą całą chaotyczną erę, z której Lady Gaga wyciągnęła ogromną lekcję.