Flume – Palaces [Recenzja]

Flume to pseudonim, który powinien się kojarzyć każdemu miłośnikowi muzyki elektronicznej. Kultowe utwory i kolaboracje muzyka od kilku lat królują na setlistach klubowych DJów, porywając tłumy do tańca. Po sześciu latach od ostatniego albumu studyjnego, artysta powraca z płytą Palaces i wyrusza w trasę.

flume
Flume, sesja do albumu Palaces, źródło: muno.pl

Flume

… czyli właściwie Harley Edward Streten, to australijski muzyk, producent oraz DJ. Harley rozpoczął swoją karierę ponad dekadę temu, bo w roku 2011 i niekrótko potem królował już na listach przebojów. Kawałek Holdin’ On, z debiutanckiego albumu DJa, znalazł się wśród dwudziestu najlepszych singli w Australii, a sam autor zdobył wiele nagród za ów krążek. Streten wie, jak wpisać się w gusta swoich słuchaczy, a wykorzystuje do tego najgorętsze nazwiska.

Na krążku Flume pojawia się kolaboracja między innymi z Nickiem Murphy, wtedy występującym pod pseudonimem Chet Faker, czyli Left Alone (utwór doczekał się rewelacyjnego remisu od Ta-Ku). W 2013 roku między Flume, a Disclosure nawiązuje się współpraca, która przynosi soczyste owoce. Na specjalnej edycji albumu brytyjskiego duetu pojawia się remix utworu You & Me z Elizą Dolittle. Wersja Harleya staje się popularniejsza niż oryginał i jest jednym z najczęściej odtwarzanych utworów z jego udziałem na Spotify.

Skin

Mimo, że Flume osiągnęło duży sukces, a Australia to kontynent muzyki elektronicznej, dopiero po 4 latach muzykowi udało się osiągnąć sukces na skalę światową. 27 maja 2016 roku na portalach streamingowych oraz półkach sklepowych pojawia się album Skin. To moment, na który czekał nie tylko sam artysta, ale i fani, a Ci którzy fanami nie byli, nimi zostają. Never Been Like You, czyli singiel wydany w styczniu tego samego roku, w kolaboracji z kai staje się kolejnym kultowym i najbardziej rozpoznawalnym dla artysty utworem.

Disclosure odwdzięczają się DJowi i 4 marca publikują remix kawałka. Na krążku ponownie pojawiają się ciekawe postacie ze sceny muzycznej, są to między innymi Tove Lo, czy KUČKA . W Skin, Flume nabiera nowego, świeżego brzmienia, do którego dodaje niemałą ilość R&B. Według krytyków, a także fanów wychodzi mu to zdecydowanie na dobre. Docenia to również akademia – Harley zdobywa nagrodę Grammy w kategorii Najlepszy album Dance/Elektroniczny. Harley wyrusza w Flume World Tour.

Od Hi This Is Flume do…

Mimo trasy koncertowej Flume nie zapomina o tworzeniu. Od 2017 roku pracuje nad mixtapem, który pojawia się nareszcie na platformie YouTube dwa lata później. Nie tak krótki album, ponieważ zawierający siedemnaście utworów, nie obiega tak dużym echem jak poprzednicy, jednak zostaje przyjęty z entuzjazmem. Jednym z najciekawszych utworów jest High Beams, na którym usłyszycie między innymi slowthaia. Pośród siedemnastu utworów znajdziemy kilka tych, które dla ucha są zbyt ciężkie, słyszymy, że Flume chce pokazać więcej. Jednym z moich ulubieńców jest zbudowane w precyzyjny sposób Spring, we współpracy z Eprom. Streten zaczyna intensywnie eksperymentować, czego kolejnym owocem jest najświeższe Palaces.

Flume & HWLS – High Beams (feat. slowthai)

Palaces

20 maja tego roku na Spotify nareszcie trafia długo wcześniej zapowiadane Palaces. Nie bez powodu wspominam o nim zaraz obok Hi This Is Flume i nie bez powodu tyle zwlekam z napisaniem o tym krążku. Oba albumy tak podobne do siebie, różnią się od poprzednich prac artysty. Najnowsze dziecko ma trzynaście utworów, a pierwszym który usłyszeliśmy było Say Nothing, w kolaboracji z MAY-Ą. Singiel został opublikowany już w lutym tego roku i jest zdecydowanie moim faworytem na całym albumie.

Harley uzupełnia swój szablon i na krążku pojawia się melodyczny i lżejszy dla ucha kawałek z kobiecym wokalem. Charyzmatyczny głos MAY-A przeplata się z płynnymi bitami Flume’a, tworząc odpowiednik Never Been Like You. Miesiąc później Flume dzieli się kolejną żeńską kolaboracją, czyli Sirens z Caroline Polachek. Mój osobisty numer 3 na albumie zaliczam do najlepszych utworów w karierze samego Stretena. Co ciekawe, muzyk powiedział, że początkowo miał być to utwór stricte house’owy, posiadał on już nawet energetyczny bit. Flume poczuł, że odbiera kawałkowi jego charakter oraz piękno, więc zdecydował się rozebrać go do podstaw.

flume
Flume i Caroline Polachek w sesji do utworu Sirens, źródło: JazzSoul

Wielki eksperyment

Palaces, podobnie do Hi This Is Flume pokazuje możliwości artysty, które dla normalnego słuchacza mogą być przytłaczające. Na albumie pojawiają się takie kawałki jak Get U, czy Only Fans, które dla nieoswojonych ze stylem Flume’a będą idealnym przykładem przerostu formy nad treścią. Kawałki nabierają innego znaczenia, podczas czytania storyline, które znajdziecie na Spotify. Odskocznią staje się Jasper’s Song. Letnia, delikatna melodia grana na pianinie, przeplata się między palcami na konsoli Flume’a, tworząc nowoczesną wersję utworu rodem z romantycznego włoskiego filmu.

Eksperymentalne, nowe brzmienia oraz przeskoki między ciężkością dźwięku nie umniejszają spójności Palaces. Harley włożył w każdy kawałek ogrom pracy, który możemy odczuć z sekundy na sekundę, wczuwając się w pojedyncze nuty. Flume rozwija się z każdą płytą, pokazując nam więcej i szerzej.

Z perspektywy wieloletniej fanki Flume’a, śledzącej jego poczynania na bieżąco muszę przyznać, że album nie jest moim ulubionym, ale należy do czołówki. Harley nie przestaje zaskakiwać, a przy okazji zaspokajać mojej potrzeby na nową stronę Flume. Słuchając Palaces podczas pisania, nie mogę się powstrzymać od rozmyślania, co będzie następne, czym tym razem muzyk mnie zaskoczy.

„W tym momencie Zawada jest tak dużą częścią Flume jak ja”

Tymi słowami Harley opisał kolejną współpracę z artystą Jonathanem Zawadą, który kolejny raz stworzył grafikę do albumu Flume’a. Zawada współpracuje z muzykiem od kilku lat i jest autorem okładek do singli oraz albumów Stretena. DJ pod swoim postem z winylem Palaces napisał, że czuje, jakby grafik był tak dużą częścią całej jego postaci, co on sam. Nie można się Harleyowi dziwić – grafiki Zawady przyciągają oko i są już symbolem postaci, jaką stał się Flume. Pstrokate i psychodeliczne symbole natury, takie jak ptaki, grzyby czy kwiaty dodają smaku do twórczości Stretena. W przypadku najnowszego krążka, grafik zajął się również animacjami do Spotify oraz w części teledysków.

Cover art autorstwa Jonathana Zawady, do singla Sirens, źródło: Genius

Co dalej?

To, co zazwyczaj robi artysta po wydaniu albumu – trasa. Flume już w lipcu odwiedzi Europę w ramach trasy Palaces. Tym razem Harley pomija Polskę, jednak zobaczycie go między innymi w Berlinie, Paryżu i Londynie. Zarówno w maju, czerwcu, jak i wrześniu DJ odwiedzi Stany Zjednoczone, gdzie część koncertów została wyprzedana. Pierwsze wideo z show, które Streten robi podczas tej trasy, zobaczycie na jego instagramie i myślę, że tak jak i ja będziecie zawiedzeni, że nie możecie sami tego przeżyć. Pozostaje nam teraz czekać na ewentualne nominacje dla Flume’a oraz rozwój sukcesu Palaces.