14 października obchodzimy w Polsce Dzień Edukacji Narodowej, większości znany lepiej jako Dzień Nauczyciela. W to specjalne święto, uczniowie obdarowują swoich pedagogów i mentorów miłymi słowami oraz wdzięcznością za pokazywanie im życiowych dróg. W końcu to właśnie nauczyciele pomagają zrobić nam pierwszy dojrzały krok i inspirują nas do działania. Z tej okazji przygotowałem listę 7 klasycznych filmowych propozycji, które moim zdaniem pokazują, że nauczyciel to nie trybik w systemie edukacji, lecz autorytet, który może diametralnie zmienić nasze życie. W końcu X muza to również element edukacji.
Młodzi Gniewni
Oparty na powieści LouAnne Johnson My Posse Don’t Do Homework dramat Młodzi Gniewni to amerykańska produkcja z 1995 roku w reżyserii Johna N. Smitha. Pozwolę sobie na rozpoczęcie listy od tej pozycji ze względu na postać Coolio – zmarłego niedawno rapera – który miał duży wkład w zapewnienie filmowi rozgłosu. Prawdopodobnie każdy zna skomponowany przez niego utwór Gangsta paradise, który znalazł swoje miejsce właśnie w Młodych i Gniewnych. Zapewniło to popularność nie tylko raperowi, ale i samej produkcji.
W filmie przedstawiona została prawdziwa historia nauczycielki Louanne Johnson (Michelle Pfeiffer). Byłej oficer Marines, która po zakończonej służbie postanawia objąć posadę pedagoga w jednej ze szkół w Los Angeles. Okazuje się, że została przydzielona przez dyrekcję do trudnej grupy młodzieży wywodzącej się z różnych grup etnicznych. Nastolatki zaangażowane są również w kryminalny półświatek oraz walki gangów. Celem Johnson staje się wejście w ich świat i pokazanie Młodym gniewnym, że ich życie może wyglądać zupełnie inaczej.
Stowarzyszenie Umarłych Poetów
Do Akademii Weltona – konserwatywnej szkoły z długą tradycją – trafia nowy nauczyciel języka angielskiego. John Keating doskonale zna zasady Akademii: Tradycja, Honor, Dyscyplina i Doskonałość. Sam jest jej absolwentem. Postanawia jednak wyprowadzić swoich nowych uczniów poza mury sztywnego systemu edukacji i postawić ich przed ideą carpe diem. Pokazuje młodym ludziom jak samodzielnie myśleć oraz interpretować rzeczywistość i piękno poza utartymi schematami.
Ten dramat filmowy z 1989 r. w reżyserii Petera Weira to pozycja poniekąd obowiązkowa dla tego typu listy. Postać Johna Keatinga to nie tylko najwyższy autorytet jego filmowych uczniów. Jest to także, w dużej mierze, przykład dla naszych nauczycieli, którzy czerpali z jego postaci inspirację. Nie bez powodu grany przez legendarnego Robina Williamsa Keating nie raz został okrzyknięty najlepszym, filmowym nauczycielem wszechczasów. Jego oddanie i poświęcenie dla swoich podopiecznych wyciska łzę z każdego i za każdym razem.
Pan od muzyki
Tym razem przenosimy się do Francji. To tam, w 2004 roku, Christophe Barratier zrealizował jeden z piękniejszych dramatów muzycznych – Pana od muzyki. Nie tylko wyróżniający się wzruszającą fabułą, ale i niesamowitym soundtrackiem, który do dziś pamiętam ze swoich lekcji muzyki. Kim jest tytułowy Pan od muzyki?
Mimo że znaleźliśmy się w krainie bagietki, wciąż pozostajemy przy temacie trudnej młodzieży w jeszcze trudniejszej szkole. Główny bohater – Gérard Jugnot (Clément Mathieu) – dostaje pracę w szkole, którą rządzi okrutny dyrektor Rachin, stosujący wobec uczniów niezwykle restrykcyjną politykę. Nowy nauczyciel przychodzi do dzieci jako ratunek dla ich wrażliwości, dając im możliwość stworzenia szkolnego chóru. W ten sposób, młodzi chłopcy otrzymują możliwość odkrywania samych siebie na nowo. Bez wiszącej nad głową groźby doświadczenia liniału.
Człowiek bez twarzy
Marzeniem Chucka jest dostanie się do szkoły wojskowej. Ma on jednak niemałe problemy z nauką i zdaniem egzaminu do upragnionej akademii. Któregoś dnia, chłopak trafia na miejscowego odludka – Justina McLeoda (Mel Gibson) – byłego nauczyciela, oszpeconego podczas wypadku samochodowego. Między Justinem i Chuckiem rodzi się przyjaźń, a z czasem, mężczyzna zaczyna zastępować swojemu uczniowi ojca. Nie podoba się to lokalnej społeczności. Justin uważany jest bowiem za pedofila oraz sprawcę wypadku, w którym zginął jeden z jego byłych uczniów.
Film Mela Gibsona z 1993 roku z pewnością do łatwych nie należy. Jest to jednak jedna z najpiękniejszych historii o nauczycielu i jego uczniu. Reżyser i jednocześnie odtwórca głównej postaci, pokazuje nam w Człowieku bez twarzy nie tylko jak bardzo krzywdzące mogą być opinie ludzi. To przede wszystkim obraz o tym, jak ważna może się okazać rola nauczyciela w życiu młodego człowieka i do jak mocnych więzi może prowadzić. Słyszałem, że premierowe bilety sprzedawane były w pakiecie z chusteczkami.
Podaj dalej
Podaj dalej to kolejna amerykańska produkcja. Tym razem z 2000 roku w reżyserii Mimi Leder. Powstała on na podstawie powieści Catherine Ryan-Hyde o tym samym tytule. Twórcy prezentują nam postać dość specyficznego, wycofanego nauczyciela, który stara się zainspirować swoich uczniów do czynienia dobra. I to dość nietypowym zadaniem domowym. Myślę, że i w tym wypadku powinienem przestrzec przed potokiem łez, który może wywołać film.
Pan od geografii – Eugene Simonet (Kevin Spacey) – w ramach pracy domowej poleca uczniom, aby ci zastanowili się, jak mogą pomóc światu. Młody Trevor wymyśla więc zasadę „Podaj dalej”, której celem jest pomoc trzem różnym osobom. W ten sposób chłopiec, wraz z nauczycielem, rozpoczynają łańcuszek czynienia dobra, który z czasem rozciąga się na całe Stany. Podobnie jak szkolny projekt Trevora, rozwinie się także wielka przyjaźń między nim, a jego nauczycielem geografii.
Szkoła Rocka
Dewey Finn (Jack Black), gitarzysta i piosenkarz rockowy, ze względu na niezrównoważone zachowanie i spóźnialstwo, zostaje wyrzucony ze swojego zespołu. Zdesperowany muzyk, bez grosza w kieszeni, postanawia przyjąć pracę nauczyciela w elitarnej szkole. Stosując niekonwencjonalne metody z domieszką rockowego szaleństwa, mężczyzna postanawia uformować w klasie zespół i obudzić w uczniach zamiłowanie do dobrej muzyki.
Następna amerykańska produkcja z 2003 roku, tym razem jednak w nieco bardziej humorystycznej odsłonie. Kto zna Jacka Blacka, ten wie, czego się spodziewać. Film Richarda Linklatera nie tylko bawi do łez, ale także do łez doprowadza. Pan Finn okazuje się bowiem człowiekiem wrażliwym zarówno na muzykę, jak i na serca młodych ludzi. Idealne kino na piątkowy wieczór.
Uśmiech Mony Lizy
Z racji, że rozpocząłem zestawienie postacią nauczycielki, pozwolę sobie tę filmową listę na Dzień Nauczyciela ową postacią również zakończyć. Uśmiech Mony Lizy to film z 2003 roku, z Julią Roberts w roli głównej. Na pierwszy rzut oka fabuła produkcji przypominać może do złudzenia Stowarzyszenie Umarłych Poetów Petera Weira. Tak też w zasadzie jest, jednak Mike Newell przestawia nam tę historię od zupełnie innej strony…
Do elitarnego college’u dla dziewcząt przybywa nowa wykładowczyni historii sztuki – Katherine Watson (Julia Roberts). Z czasem, kobieta dochodzi do wniosku, że system wymaga od jej dziewcząt nie tyle wiedzy, ile umiejętności poprawnego podawania herbaty. Pedagożka przeciwstawia się konserwatyzmowi uniwersyteckich władz i podejmuje się niekonwencjonalnych metod nauki. Pokazuje młodym dziewczętom jak samodzielnie myśleć oraz być pewnym siebie w świecie, który wymaga od nich ograniczenia się do roli kury domowej.
Po więcej ciekawych tekstów ze świata kultury zapraszamy tutaj – meteor.amu.edu.pl/programy/kultura