W świecie, w którym nauczeni jesteśmy ciągłej walki, trudno wyobrazić sobie, że w delikatności i pozornej bezradności może kryć się siła. Marek Kaźmierczak w swojej debiutanckiej powieści postanowił natomiast pokazać, że nawet w łagodności saren może kryć się niezwykła moc.
Sięgając po powieść pod tytułem „Bogowie saren”, można się spodziewać fantastyki inspirowanej wątkami słowiańskimi. Mało kto jednak pomyślałby, że dostanie wyjątkową i pełną tajemnic baśń, która prowadzi nie tylko po kartach powieści, ale też meandrach własnych myśli. Pierwsza książka Marka Kaźmierczaka wciąga czytelnika niczym puszcza, w której rozgrywa się akcja. Nie jest ona szybka i wartka niczym rzeka, a raczej spokojna i nieprzenikniona jak gęsty las. W jednej chwili otula myśli i jednocześnie przeraża.
Bogowie pragną życia
Co się wydarzy, kiedy okaże się, że bóstwa nie są wszechmogące? Że mają swoje ograniczenia oraz słabości? Co jeśli nie pragną ofiar, a raczej lojalności i bezinteresownego przywiązania? Mam wrażenie, że wielu osobom ciężko sobie wyobrazić taki scenariusz. W końcu historia ludzkości nauczyła nas, że człowiek niemal zawsze wybiera siłę, a nie dobroć.
„Bogowie saren” to doskonały przykład na to, że nawet z pozornej bezradności można czerpać siłę. To również świetny wstęp do rozważań czy brutalność i nieokiełznanie jest odpowiednią drogą do zwycięstwa, a także czy te stany są naturalne dla człowieka. Obserwacje zwierząt mogłyby wskazywać, że natura to spokój i unikanie niepotrzebnych sporów, jak to się zatem stało, że ludzie zdecydowali się na wręcz odwrotną ścieżkę?
Łagodność i przenikliwość saren w powieści Kaźmierczaka zdaje się być lekarstwem na całe zło, jakie może zrodzić się w człowieku. Tytułowi bogowie nie są żądni krwi, nie oczekują bezgranicznego oddania, a jedynym poświęceniem ma być niezabijanie tych pięknych zwierząt. Dlaczego? Ponieważ w każdej sarnie żyje bóg saren i pragnie tego życia bardziej niż czegokolwiek.
Łagodność sarny, siła niedźwiedzia
Rozpoczynając czytanie powieści „Bogowie saren”, poznajemy lud, który zamieszkuje puszczę. Jest to społeczność odcięta od reszty świata i skrzętnie skrywająca swą obecność, dbająca o prywatność. Na pierwszy rzut oka może się to wydawać tchórzliwe, jednak ta płochliwość zdecydowanie nie wynika z braku hartu ducha.
W świecie stworzonym przez Kaźmierczaka każde z plemion czci inne bóstwo powiązane ze światem zwierzęcym. Ludzie natomiast upodabniają się w swoim usposobieniu do ich patronów. Społeczność kierowana przez Strugę wyznaje wiarę w bogów saren i kieruje się ich zasadami łagodności, dobroci i rozsądnej płochliwości. Spokój ich osady musi jednak w końcu zostać naruszony i przełamany. Nadchodzi czas wielkiej próby i to on rozstrzygnie, kto naprawdę stosuje się do zasad ustalonych przez mądrą przywódczynię.
Animistyczne wierzenia nie są niczym nowym, przewijały się przecież w całych dziejach ludzkości. Podobnie ma się sprawa z przemianami ludzi w zwierzęta i odwrotnie. Jednak Marek Kaźmierczak idzie o krok dalej i zdaje się wychodzić naprzeciw pytaniom: skoro można przemieniać się w jedno zwierzę, to dlaczego nie w więcej? Tak powstają postacie trojana i trojanki. Wyjątkowych istot będących niezastąpionymi strażnikami i opiekunami puszczy.
Bogowie giną, lecz nie umierają
Na kartach powieści towarzyszymy Strudze, Doli i Wicowi w niezwykłej podróży, która ma zakończyć się uratowaniem puszczy lub śmiercią wszystkich żyjących w niej stworzeń. Przeciwko nim stają siły, które są potężniejsze nawet od śmierci. Pomagają im jednak byty, które nie umierają nawet wtedy, kiedy ich ciało ginie. Są to boskie istoty, które zawsze odradzają się na nowo, w tym czy innym wcieleniu.
Myśląc o tym dłużej, można by to połączyć z duszą. Jednak co ciekawe, w wierzeniach ludu przewodzonego przez Strugę człowiek nie ożywa i nie odradza się po śmierci. Kiedy umrze, czeka go ciemność i nicość, a jej przeciwieństwem jest purga. Jest to stan zawieszenia, w którym człowiek nie może sam siebie kontrolować i kierowany jest przez mroczną siłę, która w książce nazywana jest strzygą.
Sarnia naiwność?
Powieść „Bogowie saren”, mimo że w swej formie i treści od razu przywodzi na myśl ludową baśń czy legendę, nie jest miłą opowieścią do poduszki. Pełna jest niewyjaśnionych zdarzeń, mistycznych postaci i niespodziewanych sekretów.
W tym spokojnym, acz mrocznym świecie wilkołak jest strażnikiem puszczy, niedźwiedź sprzymierzeńcem ludzi, a ryś żądnym krwi przeciwnikiem. Nic nie jest oczywiste i nawet śmierć nie jest pewna.
Książka Marka Kaźmierczaka poprzez zagadki fabuły zachęca czytelników do odkrywania tajemnic własnych myśli i rozważań nad rzeczywistością. Jest dodatkowo ciekawą odskocznią i powiewem świeżości.
Po więcej ciekawych tekstów ze świata kultury zapraszamy tutaj – meteor.amu.edu.pl/programy/kultura/