Nowy, stary początek. Codzienna walka z emocjami, ze spojrzeniami innych, z systemem. Wyboista droga, która w XXI wieku powinna być prostsza. Z całą prawdziwością można rzec, że najnowsza produkcja duetu Szumowska i Englert jest pierwszym polskim profesjonalnym filmem, który na tapet wziął tematykę transpłciowości. Historia Anieli, urodzonej jako Andrzej płynnie przeplata się z dziejami Polski i ewoluującym sposobem myślenia o tożsamości płciowej. Czy Kobieta z… jest w stanie zaintrygować widza oraz przegryźć się przez stereotypowe polskie myślenie o seksualności i osobowości?
Andrzej
Od pierwszych scen poznajemy Andrzeja Wesołego (ot ironia), długowłosego, urodziwego chłopca. Andrzej urodził się w PRL-u, w latach osiemdziesiątych. Przystępuje z dziećmi do sakramentu Pierwszej Komunii Świętej. Jest nie tyle oczarowany swoim strojem, jak tym, który mają jego koleżanki. Kilka lat później stawia się na komisji wojskowej. Członkowie komisji odkrywają, że ma pomalowane paznokcie u stóp. Dostaje kategorię E, bo przecież, jak na ówczesny sposób myślenia, jest dewiantem. Dalsze dzieje Andrzeja wpisują się w stereotypowy obraz mężczyzny. Pierwszy seks zwieńczony ciążą swojej partnerki, a to wszystko okraszone ślubem. Bo tak być powinno.
Rozterki Andrzeja jak w soczewce skupiają problemy, z którymi zmagają się osoby transpłciowe. Tożsamość płciowa była swoistym taboo. Uważano, że jakim się urodziłeś, takim masz pozostać. A jeśli masz „odchyły” – powinieneś żyć normalnie i robić wszystko, aby się ich wyzbywać. W rolę Andrzeja w filmie wcielił się Mateusz Więcławek (znany z roli Jaśka w serialu Belfer, odtwórca Jacka w filmie Cicha Noc oraz Bronka Budnego w produkcji Figurant)
Aniela
Ale tak naprawdę, w poprzednim akapicie w miejscu imienia Andrzej, powinno być imię Aniela. To właśnie Aniela przebija się przez męskie ciało. Zmieniająca się polska rzeczywistość daje jej nadzieję, aby być sobą, nie ukrywać się. Oczywiście, w miasteczku jest na ustach wszystkich. Odmawiano jej nawet miejsca w hotelu tylko dlatego, że postanowiła dokonać zabiegu korekty płci. W rozmowie z psychologiem trochę ironizuje, a jednak wciąż boi się, pytając, „Czy ja nie jestem na to za stara?”. Z pewnością nigdy nie jest za późno, aby uwierzyć w siebie, żyć na własnych warunkach, wbrew innym. Nawet jeśli zostaniesz oskarżony/a o bycie egoistą.
Iza
Czy można sobie wyobrazić inny test na miłość jak korekta płci swojego partnera? Taka próba przytrafiła się Izie, żonie Anieli. I choć już wcześniej dostrzegała rajstopy na nogach swojego ukochanego, nie sądziła, że miłością jej życia jest kobieta. Wyboista droga do akceptacji ze strony Izy nie jest ani przerysowana, ani przesłodzona. Jest ludzka. Iza krzyczy Anieli w twarz, że była dobrym mężem, ale że według niej zachowuje się egoistycznie. Dopiero po długiej rozłące oba serca łączą się, przez co o Kobiecie z… mówi się także w ten sposób;
Najbardziej wzruszający, jako doskonała historia miłosna
The Film Werdict
W rolę Izy wcieliła się Joanna Kulig, najbardziej znana z roli Zuli Lichoń w filmie Zimna Wojna (reż. Paweł Pawlikowski) oraz Igi Małeckiej w telewizyjnym serialu O mnie się nie martw.
Małgorzata Hajewska-Krzysztofik
Cis kobieta w roli trans kobiety. Absurd? Skądże. Sceptycy mogli mieć wprawdzie wątpliwości, czy osoba spoza środowiska podźwignie ciężar tej roli, jednakże osobowość Hajewskiej-Krzysztofik doskonale wpisuje się w charakter Anieli. Aktorka doskonale wykreowała waleczność odgrywanej przez siebie bohaterki, ale też spokój, wyrozumiałość, łagodność. Artur Zaborski, dziennikarz kulturalny stawia dość odważną, ale w mojej opinii, zasłużoną tezę;
To występ na poziomie Krystyny Feldman w Moim Nikiforze Krzysztofa Krauzego, który przejdzie do historii polskiego kina.
źródło: vogue.pl
Można pokusić się o stwierdzenie, że jest to aktorka od zadań specjalnych. Swój profesjonalny warsztat prezentowała w filmach Śmierć dziecioroba (reż. Wojciech Nowak), Wrony (reż. Dorota Kędzierzawska), Szczęśliwy człowiek (reż. Małgorzata Szumowska). To właśnie u Szumowskiej Hajewska-Krzysztofik pokazuje się dość często. Poza Szczęsliwym człowiekiem i Kobietą z… wystąpiła w takich produkcjach jak 33 sceny z życia (za co otrzymała nagrodę dla najlepszej kobiecej roli drugoplanowej podczas Festiwalu Filmowego w Gdyni) oraz w Body/Ciało.
Szumowska i Englert
Małgorzata Szumowska i Michał Englert to bardzo znany duet reżyserów, który nigdy nie unika tematów trudnych, niekiedy kontrowersyjnych. Wystarczy przyjrzeć się portfolio Szumowskiej, by odnaleźć takie filmy jak: W imię… — film z 2013 roku opowiadający historię homoseksualnego księdza, Sponsoring — gdzie główna bohaterka analizowała zjawisko sponsoringu wśród studentek jednego z paryskich uniwersytetów oraz Body/Ciało, w którym można znaleźć wiele nawiązań do aborcji, do pochodzenia Jezusa oraz innych kontrowersyjnych w Polsce spraw.
Wszystkie te filmy spotkały się z uznaniem ze strony widowni, nie ma więc czemu się dziwić, że i Kobieta z… jest dostrzegana przez filmowy świat — debiutowała na festiwalu filmowym w Wenecji, obok Zielonej Granicy (reż. Agnieszka Holland). Znaczące jest też to, że mało jaki kraj może się poszczycić podwójną reprezentacją na tym wydarzeniu. Wyróżnieniem dla projekcji jest wynik osiągnięty w serwisie rottentomatoes.com — dwa miesiące po światowej premierze osiągnęła ona 100% wskaźnika oceny.
Kobieta z… osobami ze społeczności LGBT+
Mimo iż w rolach pierwszoplanowych nie pojawiają się osoby reprezentujące społeczność LGBT+, to jest ich dużo w rolach epizodycznych. Kobieta z... na ekranie gromadzi takie postacie jak: Anna Grodzka, Sylvia Baudelaire, Zenobia Żaczek, Filipka Rutkowska oraz Konrad Braciak. Warto wspomnieć, że społeczność asystowała również podczas tworzenia filmu — reżyserowie konsultowali się z Anu Czerwińskim i Angelą Getler.
Nie tylko konsultacje reżyserskie były istotne. Aktorzy również odbyli spotkania z osobami transpłciowymi. Wspominana wcześniej Joanna Kulig o tych rozmowach mówi następująco:
[…] były (to) absolutnie wspaniałe spotkania. W zasadzie to były wywiady, w których mogłam zadać naprawdę wiele pytań. Otwartość, sposób w jaki opowiadały mi o swoich doświadczeniach była wzruszająca. Z pewnością wszystko to nauczyło mnie pokory, nie stawiania się w roli oceniającej, zagłębienia się w temat. To było niesamowite przeżycie, tak po ludzku.
źródło: elle.pl
Oliwa do ognia?
Tak to już jest w tym polskim kociołku, że wystarczy drobna iskra, która wznieca pożar. Nie bez powodu tytułem artykułu jest fragment rozmowy Anieli z jej młodszym dzieckiem. Transpłciowość to wciąż temat trudny, dlatego tak ważne są historie osób, których to zjawisko dotyczy. Czy ludzie pracujący nad filmem bali się kolejnej wojny polsko-polskiej? W przytaczanym wcześniej wywiadzie Joanna Kulig odpowiada:
Może być różnie, ale nie można się tego bać. Niewiedza budzi lęk, to normalne zjawisko. To jest temat do przerobienia, to jak odbierzemy film wiele mówi o nas samych. Na ile jesteśmy otwarci, na ile nasze horyzonty są szerokie, a może jednak wąskie. Nie chciałabym tylko, żeby wyrabiać sobie opinie zanim obejrzy się film i tworzyć podziały. Każdy, nawet ktoś kto może być na nie, powinien poznać tę historię.
źródło: elle.pl
Kobieta z… to swoista mieszanka doznań i emocji. Trudy życia Anieli przeplatane są z obrazami natury i odpowiednio dobraną muzyką. Choć większość scen jest trudna, zapadająca w pamięć, to są też te, które rozczulają. Film uczy nie tylko akceptacji, ludzkiego podejścia do decyzji o korekcie płci. Ukazuje także ile trudu wiąże się z ujawnieniem światu swojej prawdziwej płci, mimo iż ta biologiczna jest inna. Intrygujące w filmie jest również zestawienie dziejów bohaterki z dziejami Polski — od ery gierkowskiej, przez upadający socjalizm, końcowy etap pontyfikatu Jana Pawła II, po czasy współczesne, po pandemiczne. Takiego filmu zdecydowanie było trzeba.
Po więcej ciekawych tekstów ze świata kultury zapraszamy tutaj – meteor.amu.edu.pl/programy/kultura/