Królowa teatru, jej tronem był Teatr Polski w Warszawie. Karierę stawiała ponad wszystko, sztuka była dla niej ważniejsza niż małżeństwo z premierem PRL Józefem Cyrankiewiczem czy też dyplomatyczna kolacja z jednym z najważniejszych światowych przywódców. Nazywała siebie matką ról, a nie dzieci — trzy razy w swoim życiu dokonała aborcji. Jej bezkompromisowość była receptą na długowieczność. 31 stycznia 2014 roku, przeżywszy 101 lat, Nina Andrycz została pochowana w kwaterze głównej na Cmentarzu Powązkowskim w Warszawie. W rocznicę jej śmierci zapraszam do zapoznania się z biografią tej wybitnej, acz nietypowej postaci.
Dzieciństwo i młodość Andrycz
Nina Andrycz urodziła się 11 listopada 1912 roku w Brześciu Litewskim. Prawdopodobnie aktorka zaniżała swój wiek i mogła urodzić się już w 1910 roku (taka data widnieje na jej nagrobku na Powązkach). O rozwój przyszłej gwiazdy PRL zadbała jej matka — zabierała ją do teatru, w którym później Andrycz się zakochała.
Początkowo młoda Nina rozpoczęła studia prawnicze w Wilnie i historyczne na Uniwersytecie Warszawskim. Szybko jednak zrozumiała, że to nie jest to, czego pragnie. Na początku lat 30. rozpoczęła naukę w Państwowym Instytucie Sztuki Teatralnej w Warszawie. Na tym etapie Andrycz również przeżywała swoje pierwsze miłosne uniesienia.
Bez smutku
Pochwalam czułość bez przyczyny
szczęście bez racji i bez jutra
Nie cała od rozłąki umrę
bo na jesieni znów zakwitnę
Los poda mi pamięci wino
listopadowe dni przedłuży
abym zdołała cię opisać
bez cienia smutku
Dla A.
Miłość, jaką poczuła młoda aktorka, była nietypowa, bowiem zakochała się w swoim dydaktyku — Aleksandrze Węgierko. Jak sama mówiła, cała szkoła wiedziała o ich miłości, o tych spojrzeniach ujawniających się podczas zajęć i na korytarzach. Andrycz wspominała z nostalgią ich płomienną, pełną pożądania relację. Węgierko, jednak był żonaty, to co ich łączyło, nie miało prawa przetrwać. Żałości dodaje fakt, iż wykładowca zginął podczas drugiej wojny światowej, ogarniając swoją uczennicę wieczną tęsknotą.
Pierwsze kroki w teatrze
Kariera świeżo upieczonej absolwentki PIST-u rozpoczęła się w 1935 roku, kiedy to pod okiem reżysera Leona Schillera wystąpiła jako Regana w inscenizacji Króla Leara Shakespeare’a. Jej najgłośniejszą przedwojenną rolą była Solange w Lecie w Nohant (1936) w reżyserii Edmunda Wiercińskiego. Rozwijała się również, odgrywając pierwszoplanowe role w sztukach swojego kochanka.
Na łaskawym chlebie
Na łaskawym a gorzkim
chlebie tylu wrażeń
zmarnieć można
oszaleć
nie zauważą
I cóż mi po oklaskach
pożądliwych, pijanych
zdobywców tej pustyni
między wojnami?
Nie zostanę
z czyniącymi
hałas
II wojna światowa oznaczała dla Andrycz przerwę od teatru. Gardziła przybytkami, które zdecydowały się grać dla Niemców. Zdecydowała, że zostanie kelnerką. Równolegle występowała w kawiarni U Aktorek przy ul. Mazowieckiej, obok takich postaci jak Mieczysław Fogg czy Witold Lutosławski.
Andrycz jako królowa sceny Teatru Polskiego
Po wojnie Andrycz powróciła do Teatru Polskiego, w którym przez bardzo długi okres grała pierwsze skrzypce, stając się najbardziej popularną postacią teatru okresu PRL. Nie grała byle kogo. Wcielała się w postacie arystokratek, monarchiń czy dam. Łącznie wystąpiła w ponad stu spektaklach. Zagrała min. Marię Stuart, królową Małgorzatę, Świętą Joannę, Kleopatrę, Łęcką czy Panią Dulską. Regularnie pojawiała się również w teatrze telewizji. Jej styl aktorski był pełen patosu, arystokratycznej maniery i stanowczej retoryki. Do dziś zachowało się kilkaset zdjęć ze spektakli z udziałem Andrycz. Są dostępne na stronie encyklopediateatru.pl.
Dama polskiej polityki…
Mało kto wie, że prywatnie Nina Andrycz była żoną premiera PRL Józefa Cyrankiewicza. Zaczęło się niewinnie, od bileciku w kwiatach podpisanego inicjałami J.C. Dzięki pomocy swojego przyjaciela odkryła, że adresatem upominku był Cyrankiewicz. Do ich pierwszego potkania doszło po około trzech miesiącach, panna Andrycz traktowała adoratora z dystansem. Na spotkaniu urzekł ją jeden szczegół — książki ułożone jedna na drugą w różnych miejscach pokoju premiera.
W świecie powojennym
Nad krainą młodości
wschodził księżyc liryczny
i świecił teatralnie:
nie chował się za chmury
błądząc w cieniu piramid
czekał na Kleopatrę
i na oklaski.
Niektóre z młodych pragnień
nawet się i spełniły
lecz w świecie powojennym
wśród czujnych i dorosłych.
Na balach przodowników
pląsano z Kleopatrą
i grały bębny łgarstwa
ogłuszająco.
Mężowi
I choć połączyła ich miłość, przyszła żona stawiała mężowi jeden warunek: nie zamierzała porzucać aktorstwa, oczekiwała pełnej swobody zawodowej. Jej sceniczna niezależność szła w parze z innym warunkiem, trudnym do zaakceptowania przez Cyrankiewicza. Andrycz zastrzegła, że małżeństwo ma być bezdzietne. Jak sama mówiła:
Miałam zawsze wstręt do ciąży, za to jako aktorka bez przerwy rozmnażałam się psychicznie. Bo – jak mówi bohaterka mojej sztuki Lustro: „Kiedy jest się naprawdę gwiazdą, to nie rodzi się dzieci, rodzi się role”. Kiedy urodziłam Marię Stuart, byłam tak zmęczona, że chyba poród fizyczny tyle by mnie nie kosztował. Role to są moje córki – piękne, szalone, mądre, głupie, różne. Ja ciągle czułam się jak w ciąży. […].
Ślub zakochanych odbył się w 1947 roku. Początkowo relacja ich łącząca była pełna namiętności.
…szarżująca z Józefem Stalinem
Małżonka premiera szybko zaczęła sprawiać problemy dyplomatyczne. W oficjalnych protokołach wyrzekła się posługiwania wizytówką Madame Józef Cyrankiewicz na rzecz nazwiska Nina Andrycz-Cyrankiewicz. Tylko dla dyplomacji przejmowała nazwisko męża, w sztukach teatralnych nadal była tylko Andryczówną. Żona rzadko towarzyszyła mężowi w podróżach zagranicznych. Razem jednak zwiedzili Chiny, Tajlandię i Indie.
Z historii
To były lata oniemiałe
poryte kirem albo wstydem.
Nic o nich nie wie Polak mały
który się uczy z podręczników.
A my po wyjściu z kręgu piekieł
ściskamy bliskim dłonie drżące
jakbyśmy byli już daleko
od czadów kłamstwa codziennego
i od podłości
Z racji czasów komunistycznych Andrycz miała okazję poznać również samego Józefa Stalina. Stalin miał się zachwycić Niną, podczas pierwszej wizyty podarował jej wyjątkowe futro z norek. Andrycz podarek przyjęła, ale podobno zjadły go mole, ona sama nigdy go nie założyła. Ponadto Pani premierowa wolała wystąpić w teatrze, niż udać się na kolację z komunistycznym przywódcą. Mimo iż dyplomatycznie był to nietakt, reakcja Stalina była bardzo wyważona. Powiedział, że „ta kobieta musi lubić swoją pracę”.
Aborcja gwoździem do trumny
Mówi się, że to właśnie druga aborcja dokonana przez Andrycz doprowadziła do rozwodu z Cyrankiewiczem. Premier miał dość przygód, chciał się ustatkować. Poznał również wybitną specjalistkę w zakresie reumatologii — Krystynę Tempską, z którą trwale się związał. Planował rozwód, ale na drodze stanął im Wiesław Gomułka. Uważał, że od prezesa Rady Ministrów wymaga się więcej, a nie dwóch rozwodów i trzeciego ślubu. Paradoksalnie, gdyby nie wydarzenia marca 1968 roku związek Andrycz z Cyrankiewiczem trwałby nadal. Gomułka miał wówczas poważniejsze problemy i ostatecznie zgodził się na trzeci ślub premiera.
Twórczość poetycka Andrycz
Andrycz zasłynęła nie tylko z wybitnych kreacji aktorskich, tworzyła również wiersze. Do pisania swoich tekstów zmotywował ją Jarosław Iwaszkiewicz. Jak sama wspominała;
On mnie poklepał po ramieniu i powiedział: Są mądre i piękne. Idź do »Czytelnika«, powołaj się na mnie i niech je wydadzą. Poradził mi też tytuł »Musi być w nim słowo teatr, żeby wyjaśnić, dlaczego w twoim wieku występujesz jako debiutantka ze swoimi wierszami«. I dałam tytuł „To teatr”.
Jej poetycki debiut nastąpił w 1983 roku. Królowa teatru PRL jest autorką powieści My rozdwojeni, tomików poezji; m.in. To teatr, Róża dla nikogo, Wakacje w Listopadzie. To właśnie z tego ostatniego tomiku pochodzą wiersze przywoływane w artykule.
Czyj to styl
Zostawiłeś swój wiersz jak kochankę w południe
rozedrgany i czuły ze słońcem w głosie.
A wieczorem zastałeś milczący strumień
pełny cieni splątanych i żółtych roślin.
Czyj to styl? — pomyślałeś siadając ciężko
przy stole
Zasłużona dla kraju
Nina Andrycz za swojego życia została odznaczona wieloma odznaczeniami państwowymi i artystycznymi. Należą do nich m.in. Order Sztandaru Pracy I klasy (1959), Krzyż Komandorski z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski (3 listopada 1995), Złoty Krzyż Zasługi (13 listopada 1953), Medal 40-lecia Polski Ludowej (1985), ale także Złoty Medal „Zasłużony Kulturze Gloria Artis” (28 kwietnia 2008).
Królowa Sceny Teatru Polskiego odeszła 31 stycznia 2014 roku w wieku 101 lat. Była kobietą wielu talentów, tych aktorskich, ale także pisarskich. Jej profesjonalizm, niezależność i odwaga z pewnością mogą stanowić wzór dla niektórych. Nina Andrycz nie jest pozbawiona kontrowersji, ale sprawiają one, że jej biografia jeszcze bardziej zachęca, by poświęcić jej większą uwagę.
Po więcej ciekawych tekstów ze świata kultury zapraszamy tutaj – meteor.amu.edu.pl/programy/kultura