Drużyna „Świętych” pod wodzą Ralpha Hasenhüttla, sprawującego w klubie funkcję pierwszego trenera od grudnia 2018 roku, notuje systematyczny progres pod względem czysto sportowym, który pozwala na coraz swobodniejsze usytuowanie się w górnych rejonach tabeli angielskiej Premier League. Austriak pomógł piłkarzom z południowego wybrzeża Anglii uratować ligowy byt w 2019 roku, by półtora roku później, w trakcie ósmej serii gier obecnej kampanii, pojawić się nawet na szczycie dwudziestozespołowej stawki. Austriacki szkoleniowiec dzięki swej wyrazistej strategii gry wyznaczył jasny kierunek rozwoju swoich zawodników – zarówno pod względem indywidualnym, jak i grupowym – a w czasie kwarantanny związanej z rozprzestrzeniającą się pandemią koronawirusa przekazał trenerom klubowej akademii usystematyzowany model gry, aby zachować ciągłość szkolenia na każdym szczeblu. Filarem pierwszej drużyny jest z kolei reprezentant Polski oraz wychowanek Lecha Poznań, środkowy obrońca Jan Bednarek, który od momentu przejęcia zespołu przez Hasenhüttla opuścił zaledwie cztery mecze ligowe. Gdy zajrzy się głębiej w strukturę drużyny „Świętych”, zauważy się jak istotną rolę pełni Polak, a także każdy z jego kolegów na boisku, tworząc tym samym dobrze zgrany kolektyw.
Czerwono-biało-czarni występują najczęściej w ustawieniu 1-4-4-2 przyjmującym nierzadko formę 1-4-2-2-2 dzięki skrzydłowym schodzącym w głąb pola gry.
Fundamenty gry Southampton
- Budowa ataków
Podczas otwarcia gry piłkarze „Świętych” często posługują się strukturą rombu dzięki pojawieniu się bramkarza (McCarthy) oraz środkowego pomocnika (Ward-Prowse) pomiędzy środkowymi obrońcami (Bednarek i Stephens) na różnych wysokościach w celu utworzenia optymalnych kątów podań. Dzięki temu skupiają również najwyżej ustawionych w pressingu rywali wykorzystujących krycie indywidualne, w związku z czym powiększają przestrzeń przed ostatnią linią przeciwników. W takiej sytuacji niezbędne jest figurowanie co najmniej jednego z napastników/skrzydłowych Southampton (Walcott) bliżej sektora środkowego, aby stworzyć kolejną linię podania zanim rywale zdążą wrócić niżej do swoich stref obronnych.
Kiedy Alex McCarthy nie uczestniczy bezpośrednio w rozpoczęciu ataków, miejsca pomiędzy środkowymi obrońcami zajmują dwaj pivoci, James Ward-Prowse i Oriol Romeu. Ten drugi, ustawiony wyżej, dzięki diagonalnemu obniżeniu ustawienia może przykuć atencję kilku graczy przeciwnika z różnych formacji na małej przestrzeni w sektorze środkowym. Strefy wyżej obstawiają skrzydłowi (Redmond i Walcott) skupiający uwagę obrońców dzięki ustawieniu pomiędzy nimi, dlatego skrajni obrońcy (Bertrand i Walker-Peters) mają pozostawioną dla siebie wolną przestrzeń do progresji w ataku przy liniach bocznych.
Gdy przeciwnicy stosują wobec zawodników Southampton niższy pressing, gracze Hasenhüttla wielokrotnie zmieniają swoje ustawienia w strefach po mocnej stronie („odnosząc się do piłki i dzieląc boisko linią pionową – jest to strona, po której znajduje się zawodnik z piłką oraz najbliżsi jego partnerzy; jest ona często zagęszczana w bronieniu przez przeciwnika, który koncentruje swoje ustawienie wobec piłki” – Narodowy Model Gry PZPN. System 1-3-5-2, Warszawa 2020, s. 65), zarówno w orientacji poziomej, jak i pionowej – napastnik (Adams) schodzi w sektor „półboczny”, skrzydłowy (Armstrong) zbliża się ku osi placu gry, środkowy pomocnik podąża w sektor boczny, by skrajny defensor (Walker-Peters) mógł ustawić się wyżej, a pierwsze działania z piłką przy nodze wykonuje środkowy obrońca (Stephens), mogąc nakierować przeciwników w dany rejon boiska, a następnie szybko przenieść futbolówkę w przeciwległy sektor placu gry. Działania te najczęściej prowadzą do uzyskania progresji w ataku mocną stroną w celu wyizolowania po słabej stronie zawodnika (najczęściej skrzydłowego), który może sfinalizować akcję zaczepną.
W budowie ataków Southampton słaba strona wykorzystywana jest również bardziej bezpośrednio, za pomocą jednego dłuższego podania (Romeu) do wbiegającego za linię obrony skrajnego atakującego (Walcott) ze strefy poza zasięgiem wzroku ostatniego defensora. Aby można było tego dokonać, najczęściej trzech graczy pierwszej i drugiej linii „Świętych” (Armstrong, Ings i Adams) skupia wszystkich graczy linii pomocy oraz obrony rywali (nawet jeśli występowała piątka defensorów), u których powstawał problem decyzyjny – czy opuścić strefę i wyjść za przeciwnikiem? Jeśli tak, to kto ma to zrobić?
Podobna sytuacja występuje również względem innej liczebności formacji przeciwnika, a wyizolowany może zostać także boczny obrońca (Walker-Peters), kiedy skrzydłowy (Walcott) ustawiony jest bliżej sektora środkowego.
- Gra obronna
Piłka nożna nie polega jedynie na grze piłką. Obecnie dokładamy piłkarzom kolejne elementy, by byli przygotowani na to, co się stanie, gdy nie masz piłki.
Słowa trenera Ralpha Hasenhüttla z listopadowego wywiadu dla Sky Sports wyraźnie wskazują jak ważną część składową w strategii gry Austriaka zajmuje faza gry defensywnej, a w szczególności przejścia z ataku do obrony i na odwrót, gdy ustawienia formacji rywali nie są jeszcze skonsolidowane i można łatwiej wykorzystać ich luki.
Podstawę gry w obronie zespołu z Southampton stanowi wysoki pressing. Wskaźnik świadczący o intensywności presji nakładanej na rywali przez drużynę – PPDA (passes allowed per defensive action), czyli interwencji względem piłki oraz rywala, a także fauli – wynosi w tym sezonie Premier League w przypadku ekipy z wybrzeża 8,5 podania i stanowi drugą najwyższą wartość w lidze, ustępując jedynie Leeds United Mateusza Klicha (6,7 podania; źródło: understat.com). Ostatnia linia „Świętych” często znajduje się aż na połowie boiska, co z pewnością jest posunięciem ryzykownym, jednak odzyskanie piłki blisko bramki przeciwnika automatycznie tworzy warunki do stworzenia sytuacji bramkowej. Niezwykle istotna jest postawa pierwszej linii pressingu czerwono-biało-czarnych, gdyż po jej minięciu oponenci napotykają na zaledwie dwóch graczy w sektorze środkowym (Ward-Prowse i Romeu), których mogą względnie łatwo ominąć dzięki ustawieniu trzech graczy w środku pola na różnych wysokościach (Rodri, De Bruyne i Gundogan), a następnie przejść do szybkiego ataku z wykorzystaniem miejsca za linią defensorów Southampton.
„Święci” napotykają również na problem decyzyjny w pressingu, gdy przeciwnicy rozpoczynają atak od własnej bramki z ustawieniem z dwoma pivotami (żółci 6 i 8). Napastnicy Southampton (9 i 10) zmuszeni są w takim wypadku do wyboru pomiędzy odcięciem linii podania do środkowych obrońców (4 i 5) lub pivotów. W pierwszym wariancie niezbędny jest doskok środkowych pomocników czerwono-biało-czarnych (6 i 8) do pivotów rywali i pozostawienie wolnej przestrzeni przed własną linią obrony, a w drugim przeciwnicy mogą rozwinąć atak bocznymi strefami.
Kiedy oponenci decydują się na progresję ataku jednym ze skrzydeł, piłkarze Southampton dążą do zdecydowanego zawężenia pola gry, czemu dodatkowo sprzyja bliskość linii bocznej. Niezwykle ważną rolę pełni w tych momentach najbliższy skrzydłowy po mocnej stronie (Armstrong – często zmieniany w trakcie meczu z uwagi na szybsze zmęczenie wynikające z konieczności narzucania najbardziej intensywnej presji w doskoku do przeciwnika), który odcina kąt podania do sektora środkowego, dokąd przemieszcza się skrzydłowy dalszy (Walcott). Wobec tego bliższy środkowy pomocnik (Ward-Prowse) może zejść do bocznej strefy, neutralizując przewagę liczebną rywala, nawet gdy występuje on np. w zestawieniu 1-3-4-3, potrójnie obsadzając skrzydło.
Jeśli przeciwnikom uda się zdobyć dalsze tereny placu gry po mocnej stronie, kluczowe w ratowaniu sytuacji stają się pozycje dalszego bocznego obrońcy (Walker-Peters) oraz powracającego skrzydłowego (Walcott), których ustawienie blisko osi boiska pozwala na szybki doskok w dowolną strefę w ostatniej tercji ze względu na mniejsze odległości do pokonania w coraz krótszym czasie.
Rola Jana Bednarka
Kyle Walker-Peters: Jeśli napastnik absorbuje mojego środkowego obrońcę, a ja jestem bocznym obrońcą, zamiast podążać za skrzydłowym powinienem przejąć zawodnika związującego środkowego obrońcę i doskoczyć do niego frontalnie.
Dan Sheldon: A więc kto jest odpowiedzialny za skrzydłowego po Twojej stronie, kiedy wspierasz Jana Bednarka pośrodku?
K. W.-P.: Kolejny środkowy obrońca. (…) Wszyscy przesuwamy się w poprzek. (…) Jannik Vestergaard powinien przemieścić się, tak czy inaczej. Potem Ryan [Bertrand – M. M.] pokrywa Jannika.
D. S.: Lecz kto później wchodzi za Ryana?
K. W.-P.: Numer 10 (ktokolwiek gra po lewej stronie w formacji 4-2-2-2)
Wyjaśnienia Kyle’a Walkera-Petersa z rozmowy dla The Athletic wskazują wyraźnie, iż Jan Bednarek w zespole Southampton po przejściu do fazy gry w obronie pełni funkcję ostatniego defensora-libero i, jak na zaprezentowanych powyżej grafikach, często przejmuje piłki po tym, gdy jego partnerzy doskoczą do rywali wyżej w pressingu.
Rola Bednarka różni się w porównaniu do zakresu działań partnera z duetu na środku obrony, Jannika Vestergaarda. Mapa przedstawia miejsca, w których obaj gracze w sezonie 2020/2021 Premier League stykali się z futbolówką i w odniesieniu do analizy ich gry pozwala dojść do wniosku, że Polak rzadko opuszcza swoją strefę, a na połowie przeciwnika pojawia się incydentalnie (co ósmy kontakt z piłką), natomiast Duńczyk częściej bierze udział w budowie ataków, a liczba jego kontaktów w tercji boiska najbliżej bramki przeciwnika jest dwukrotnie większa.
Biorąc pod uwagę strefy, w których środkowi obrońcy odzyskują piłki, widać jednoznacznie, iż Jannik Vestergaard bierze udział w działaniach mających na celu odbiór futbolówki dopiero w niskim bloku obronnym i, jak zaznaczał Walker-Peters, przesuwa się w stronę rywali do linii bocznej boiska.
Podczas stałych fragmentów gry w ofensywie Jan Bednarek najczęściej pojawia się na bliższym słupku, bez względu na to czy dośrodkowanie ma parabolę lotu dochodzącą do bramki, czy odchodzącą. Polak potrafi urwać się przeciwnikowi kryjącemu indywidualnie, jak również zaburzyć orientację rywali, którzy pozostają w strefie bliżej linii bramkowej. W porównaniu do Vestergaarda, Bednarek w każdych dziewięćdziesięciu minutach gry uderza na bramkę ponad dwukrotnie rzadziej (Sh90) i jego strzały mają także mniejszą wartość pod względem wskaźnika goli oczekiwanych, co uderzenia Duńczyka (xG90).
Źródła:
- zdjęcie wyróżniające: Southampton FC
- tłumaczenia wywiadów: własne