Klasyki w klasyce, 28.11.2018
Prowadzi: Alicja Matwiejczyk
Realizuje: Anna Bielec
Dzięki listom polecającym od elektora Maksymiliana Franciszka do cesarzowej Marii Teresy, Beethoven ponownie zamieszkał w Wiedniu, tym razem już do końca życia. Obracał się tam w kręgu zamożnej arystokracji uczestnicząc w porankach muzycznych, koncertach kameralnych, pojedynkach fortepianowych. Miał okazję poznać ówczesnych wielkich mistrzów takich jak Józef Haydn czy uczyć przyszłych geniuszy takich jak Carl Czerny. U tego pierwszego Beethoven pobierał regularne lekcje, jednak mocno klasycystyczny styl Haydna i preromantyczny sposób interpretowania muzyki przez Beethovena ścierały się na tyle, że kompozytorzy nie mogli znaleźć wspólnej płaszczyzny porozumienia.
W 1795 roku Beethoven pierwszy raz wystąpił publicznie jako kompozytor i wykonawca swojego dzieła prezentując Koncert fortepianowy B – dur. Preromantyk zrzeszał coraz większe grono zwolenników, a jego nazwisko było głośne w całym Wiedniu. Niestety rok później choroba, na którą cierpiał od młodzieńczych lat, zaczęła się intensywnie rozwijać, w efekcie czego w przeciągu 4 lat znacząco pogorszył się jego słuch. Przeszedł on załamanie psychiczne, którego apogeum przypada na okres heiligenstadzki (nazwa od miejscowości, w której przebywał). Po jego śmierci znaleziono list do braci, w którym uzewnętrznia swój ból związany z poczuciem wyobcowania ze społeczeństwa. Słowami, które kończą testament heiligenstadzki są tylko sztuka broni mnie przed samobójstwem.