W sobotę, 25 października na stadionie im. Józefa Piłsudskiego w Warszawie odbędzie się mecz 16. kolejki PKO Ekstraklasy w tym sezonie. Na swoim stadionie Legia Warszawa podejmie Wartę Poznań. Obie drużyny muszą zmazać plamę, która pojawiła się po ich ostatnich ligowych występie.
Słabo? To mało powiedziane
Warta Poznań 10 listopada podejmowała w Grodzisku Wielkopolskim Puszczę Niepołomice. „Zieloni” byli zdecydowanym faworytem przed tym spotkaniem. Mało tego, zwycięstwo znacznie oddaliłoby ich od strefy spadkowej. Tymczasem wynik meczu zakończył się wynikiem 2:0 dla… beniaminka. Piłkarze z Niepołomic w pierwszej połowie strzelili dwie bramki po stałych fragmentach gry. Warta po przerwie robiła wszystko, aby zniwelować straty, lecz nic z tego nie wyszło. I tak drużyna, która debiutuje na najwyższym szczeblu rozgrywkowym, odniosła swoje pierwsze wyjazdowe zwycięstwo.
Dwa dni po tym spotkaniu Legia Warszawa grała przeciwko Lechowi Poznań na własnym stadionie. Miał to być hit kolejki, zwłaszcza, że „Wojskowi” w Lidze Konferencji Europy wygrali mecz ze Zrinjskim Mostarem. Zamiast tego kibice dostali bardzo nudne spotkanie. Jedynym ciekawym wydarzeniem był gol dla Legii, lecz sędzia anulował go z powodu pozycji spalonej w trakcie akcji. Mecz ten odbił się szerokim echem w środowisku, a Wojciech Kowalczyk w programie „Liga Minus” nie chciał o nim nawet dyskutować.
Tym samym zarówno Legia, jak i Warta będą chciały wygrać następne spotkanie, aby zmazać plamę z poprzedniej kolejki. Legioniści są faworytami, lecz jeszcze nie tak dawno zaliczyli serię porażek. W szczególności zabolała ich przegrana ze Stalą Mielec na własnym stadionie w stosunku 3:1. Aktualnie klub z Warszawy zajmuje w tabeli 6. miejsce.
Warta Poznań zaś ponownie musi budować przewagę nad strefą spadkową. Po bardzo ważnym triumfie w Łodzi były szanse na to, aby odskoczyć od outsiderów. Przegrana z Puszczą skomplikowała im jednak nieco ten plan. „Zieloni” plasują się na 13. pozycji w klasyfikacji. Mają „tylko” cztery punkty przewagi nad strefą spadkową, w której w najlepszej sytuacji jest… drużyna z Niepołomic.
Co mówią statystyki z ostatnich lat?
Warta Poznań powróciła do Ekstraklasy na sezon 2020/2021. Od tego czasu rozegrała sześć ligowych spotkań z Legią Warszawa. Pierwsze trzy mecze wyraźnie padły łupem Legionistów – warszawiacy wygrywali z Wartą kolejno 3:0, 3:2 i 2:0. Warta Poznań następnie dość sensacyjnie ograła Legię w marcu 2022 roku. Wówczas na stadionie im. Józefa Piłsudskiego padł wynik 0:1. Taki sam rezultat, ale już dla drugiej strony padł w sezonie 2022/2023. Legioniści nie dali się wtedy zaskoczyć „Zielonym” i wywalczyli komplet punktów przed własną publicznością. Warta w marcu zaś zrewanżowała się w Grodzisku Wielkopolskim. Tam również strzelono tylko bramkę.
Tym samym Legia Warszawa w sześciu spotkaniach odniosła cztery triumfy, a Warta Poznań dwa. Kibice w omawianym okresie nie widzieli zatem jeszcze podziału punktów. Czy tak się stanie w kolejnym meczu? Jeżeli do tego by doszło, to z wyniku bardziej zadowoleni byliby piłkarze Warty. Klub z Poznania nie pogardzi bowiem „oczkiem” wywalczonym na tak trudnym terenie. Stal Mielec pokazała, że da się powalczyć z Legionistami, lecz ci jednak będą mieli dodatkową motywację, aby nie zawieść fanów.
Szmyt i Eppel kluczami do sukcesu?
Warta Poznań z pewnością będzie chciała zrobić wszystko, aby wywieźć punkty ze stolicy. Dość istotna w tym aspekcie ma być postawa kilku zawodników. Kajetan Szmyt wystąpił ostatnio w Essen w eliminacjach do młodzieżowych mistrzostw Europy. Rozegrał całe spotkanie w meczu z Niemcami, które Polacy przegrali 1:3. Młodzieżowiec stanowi o sile ofensywnej zespołu Warty, lubi bawić się piłką i są z tego owoce. Najlepszym przykładem jest mecz z Piastem Gliwice, kiedy Szmyt dość szybko wpisał się na listę strzelców. W Łodzi zaś asystował przy bramce Węgra, która dała zwycięstwo w końcowym rozrachunku i takich akcji życzą sobie kibice „Zielonych”.
Marton Eppel we wspomnianym już spotkaniu z Widzewem Łódź strzelił swoją pierwszą bramkę dla Warty Poznań. Madziar tym samym pokazał, że potrafi strzelać gole. W meczu z Puszczą Niepołomice nie udało mu się co prawda trafić do siatki, lecz zazwyczaj jest tak, że po pierwszym golu głowa się odblokowuje, a na bramki Eppela Warta wciąż mocno liczy. Stąd jego dobra dyspozycja może zadecydować o tym, czy „Zieloni” zdołają nacierać na szeregi Legionistów już od samego początku meczu.
Warta już raz pokonała Legię na ich stadionie. Pozostaje zobaczyć, czy dokonają tego po raz drugi. Zwycięstwo będzie bowiem bardzo cenne, gdyż za chwilę półmetek sezonu, a ucieczka od strefy spadkowej może być jeszcze bardziej zacięta.
50-lecie „Żylety”
Nie ma chyba bardziej znanej trybuny w Polsce. Na mecz z Wartą Poznań przypada 50-lecie powstania miejsca, w którym gromadzą się najzagorzalsi fani warszawskiego klubu. Dawniej co prawda znajdowało się w innym miejscu, lecz po remoncie stadionu ulokowano je za jedną z bramek. Klub nie zapomniał o tym fakcie i piłkarze ze stolicy Polski wystąpią w specjalnych koszulkach w meczu z Wartą w specjalnych koszulkach. Na tyle trykotu zostanie bowiem umieszczone logo „Żylety”. Świadczy to o tym, że każdy w drużynie ma świadomość powagi tej rocznicy.
Kibice Legii, na czele z Piotrem Staruchowiczem, zapewne przygotują się na ten jubileusz, zresztą właśnie z tego są znani. Rok temu „Żyleta” hucznie obchodziła jego „osiemnastkę” w roli lidera dopingu. Były fajerwerki, które wyglądały widowiskowo. Teraz zapewne fanatycy Legii pójdą o krok dalej. Można w ciemno zakładać, że poza spotkaniem będzie mówiło się właśnie o tym, co zrobili „Staruch” wraz ze swoją ekipą.
Jakub Mikołajczak
***
Po więcej ciekawych tekstów ze świata sportu zapraszamy tutaj –> Planeta Sportu