Oczekiwanie na wystrzał, czyli czym jest strzelba Czechowa

Strzelba Czechowa jest techniką narracyjną, która jest nieodłącznym elementem kinematografii. Dzięki niej niewinny przedmiot może okazać się narzędziem zbrodni albo kluczem do rozwiązania pewnej intrygi. W tym artykule spróbuję wytłumaczyć, jak ten prosty mechanizm może budować suspens i dlaczego warto zwracać uwagę na scenografię podczas oglądania. 

źródło: Canva

Złota zasada 

Wszystko zaczęło się w XIX wieku za sprawą słynnego rosyjskiego dramaturga Antona Czechowa. Można określić go jako człowieka, który nie był wielkim entuzjastą tzw. lania wody. Uważał, że historia powinna być konkretna, a nie niepotrzebnie rozwleczona. W 1889 roku w jednym z listów napisał słowa, które stały się złotą zasadą tego, jak powinno się pisać scenariusze:

Jeśli w pierwszym akcie powiesiłeś strzelbę na ścianie, to w kolejnym musi wystrzelić. W przeciwnym razie nie umieszczaj jej tam.

Co oznaczają jednak słowa Czechowa? Autorowi chodziło o nic innego jak o ekonomię uwagi. Film albo książka zawiera w sobie pewną umowę między twórcą a odbiorcą dzieła. Medium, jakim jest film, nie może sobie pozwolić na zbędne rzeczy. Jeśli reżyser poświęca na coś czas ekranowy, to powinno być ważne dla fabuły. Jeżeli widzisz ujęcie na jakiś przedmiot np. tytułową strzelbę, to twórca przekazuje ci pewną informację. To nie znalazło się bez powodu na ekranie. 

Jak używają tego najlepsi

Każdy szanujący się twórca filmowy wie, jak wykorzystać ten mechanizm, by trzymać widza w napięciu. Jednym z tych, którzy osiągnęli w tym mistrzostwo, był Alfred Hitchcock. Wielokrotnie powtarzał on, że pokazanie odbiorcy bomby pod stołem bardziej zaangażuje go niż sam wybuch. Związane jest to z napięciem, ponieważ w każdej chwili może dojść do eksplozji. Mamy wiele przykładów świetnie zastosowanej strzelby Czechowa. Jednym z nich są gadżety w filmach o Bondzie. Jeśli agent 007 otrzyma jakiś nowy sprzęt, wiemy, że w najbliższej przyszłości okaże się on pomocny. Ciekawie użył tego zabiegu również Rian Johnson w filmie Na noże. Postać autora kryminałów w jednej z początkowych scen tłumaczy czym różni się prawdziwy nóż od atrapy. W finale widzimy punkt kulminacyjny tego wątku, gdy czarny charakter chcący zabić główną bohaterkę, chwyta atrapę zamiast zwykłego noża. 

źródło: variety.com

Gdy strzelba to tak naprawdę zmyłka

Nie zawsze jednak strzelba wypali. Twórcy czasami celową mogą eksponować jakiś przedmiot tylko po to, aby nas zbić z tropu. Taki zabieg nazywamy red herringiem (fałszywym tropem). Nie raz możemy zauważyć go w kryminałach. Twórcy usilnie pokazują nam np. postać, która już na pierwszy rzut oka wygląda podejrzanie. Jednak jeśli obejrzeliśmy już parę takich filmów, wiemy już, że to na pewno nie ona popełniła zbrodnię. Reżyser za pomocą tego zabiegu próbuje wykorzystać naszą znajomość zasady Czechowa przeciwko nam. 

Dlaczego warto ją znać? 

Znajomość tej zasady może pomóc zaangażować się w oglądanie filmu. Nie jesteśmy wtedy tylko biernymi widzami, tylko bawimy się podczas szukania poszlak pozostawionych przez twórców. Jest to również przydatne narzędzie przy ocenie scenariusza. Umożliwia nam to docenienie, jak perfekcyjnie zostały poprowadzone wątki oraz również wypunktować, kiedy nie miały one znaczenia.

Zachęcam by przy następnym filmie, serialu zabawić się w detektywa i sprawdzić, czy poszlaki pozostawione przez reżysera lub scenarzystę miały rzeczywisty wpływ na fabułę.

Autor: Kacper Ryske


Po więcej ciekawych tekstów ze świata kultury zapraszamy tutaj.