Muzyczne podsumowanie 2023 roku – część I

Już kolejny rok zaczyna zbiorowe, redakcyjne podsumowanie minionych 365 dni na rynku muzycznym. Nasi dziennikarze cały 2023 rok bacznie przyglądali się artystom znanym i tym mniej, żeby wybrać dla Was te najjaśniej świecące perełki.

Paramore – This Is Why

Kiedy po ponad 5 latach od wydania ostatniego albumu After Laughter, usłyszałem najnowszy materiał od Hayley i spółki, poczułem, że to będzie bez dwóch zdań mój faworyt w kwestii płyty roku 2023. Trójka z Tennessee oddała w ręce fanów krążek niepowtarzalny, którego chce się słuchać na okrągło.

Paramore za sprawą This Is Why zaserwowało nam kompilację nietuzinkowych utworów, które w całości stworzyły unikalną i odświeżającą wersję zespołu sprawnie operującego różnymi gatunkowymi formami, nie tracąc przy tym własnej tożsamości. Na kontynuacji muzycznej przygody Paramore słychać dojrzałość i naturalną ewolucję, nie tylko w trafnych tekstach Hayley, ale także w warstwie instrumentalnej za sprawą Taylora i Zaca. Zespół zaczął bawić się ostrymi, dynamicznymi riffami pokazując siłę w tytułowym This Is Why, Running Out Of Time czy Figure 8. Od początku krążka nakierowują nas na pas szybkiego ruchu i uderzają wulkanem energii, wlewając przez słuchawki wwiercające się w umysł refreny. Nie zabrakło jednak balladowej odsłony zespołu w postaci wyciszającego i subtelnego Liar, okraszonego pięknym i intymnym tekstem. Czynnikiem spinającym całość jest oczywiście wokalistka Hayley Williams, która w perfekcyjny sposób podaje słuchaczowi melodię oraz teksty dotykające aktualnych tematów społecznych.

Mikołaj Piekarzewicz

Amaarae – Fountain Baby

Do Fountain Baby wprowadzeni zostajemy delikatnymi, słodkimi dźwiękami harfy i skrzypiec; nie mija minuta, a w uszach eksploduje bas z afrykańskimi bębnami. Od tej pory tempo nie zwalnia już ani razu. Na swoim drugim albumie Amaarae łamie wszelkie bariery pomiędzy gatunkami i żongluje konwencjami, cały czas nosząc się z niezrównaną charyzmą.

Wokalistka Ama Serwah Genfi urodziła się w Nowym Jorku, a wychowana została pomiędzy Atlantą a Akrą – stolicą Ghany, skąd pochodzą jej rodzice. Na Fountain Baby swobodnie czerpie ze wszystkich środowisk muzycznych, z którymi się styka; afrobeat, afropop i dancehall przeplatają się z hip-hopem, elektroniką oraz dreampopem. Amaarae chwali się też równie szerokim zakresem wokalnym: słodkie, syrenie śpiewy na zawołanie zamienia na pewny siebie flow, a nawet na punkowe krzyki. Lirycznie tak samo pozostaje w ciągłym ruchu, przechodząc z intymności do niedostępności, ze śmiałości do wrażliwości. Mimo tego eklektyzmu album nie sprawia wrażenia dezorientującego; w całej tej różnorodności artystka zachowuje wyraźną wizję i bez problemu panuje nad swoim dziełem. Jej pasja i zabawa dźwiękiem oraz inspiracją czynią z Fountain Baby pełne przyjemności i satysfakcji doświadczenie dla słuchacza – perełkę 2023 roku.

Ola Wilk

George Clanton – Ooh Rap I Ya

Ooh Rap I Ya stał się moim albumem roku już w momencie, w którym go usłyszałam. Głównie ze względu na to, że znalazł się on w odpowiedniej chwili w moim życiu. Choć z nową płytą George’a Clantona mam związane jakieś osobiste wspomnienia, to tak naprawdę każdy kto jej przesłucha, będzie miał to doświadczenie. Nostalgia to imię gry, w którą gra Clanton. Wspomnienia swojego młodzieńczego życia przed natłokiem “dorosłych” obowiązków, ale i żal i strach związany z “powagą” dorosłości to główne tematy tekstów na tej płycie. Ooh Rap I Ya to historia „post-coming-of-age”, którą każdy w młodym wieku może pokochać, bo my najlepiej ją rozumiemy.

Muzycznie, ten album też jest z romantycznej przeszłości. Potężne indie rockowe utwory, które brzmią jak żywcem wzięte z lat dziewięćdziesiątych, zaskakująco gładko łączą się z psychodeliczną warstwą tego, co nasze pokolenie nazwie vaporwave’em. Kierunek muzyczny tego albumu jest sentymentalny, ale i przyciągający od pierwszych sekund za sprawą otwierającego Everything I Want. Piosenki Clantona są tutaj wielkimi balladami o nieraz doniosłych tematach (tj. Justify Your Life, I Been Young), ale brak tu patosu. Tytułowa piosenka zaczyna się prawdziwym mottem tej płyty: „I believe there’s more to life than this”. Wystarczy poczuć to motto, a psychodeliczny świat Clantona nie tylko przywita słuchacza z otwartymi rękoma, ale i trafi prosto do jego serca.

Ania Gil

PJ Harvey – I Inside the Old Year Dying

Na nowy album PJ Harvey musieliśmy czekać aż siedem lat. I Inside the Old Year Dying wydany 7 lipca 2023 roku, jest dziesiątym krążkiem w dorobku muzycznym artystki. Przedsmak płyty, czyli wiodący singiel A Child’s Question, August opublikowany za to został już w kwietniu. Zapowiadając album Harvey powiedziała, że wymagał on „wielu lat pracy”, ale w końcu stał tym, czego oczekiwała. Ciężka praca się opłaciła, gdyż I Inside the Old Year Dying nominowany został do tytułu Best Alternative Music Album podczas 66 ceremonii rozdania nagród Grammy.

I Inside the Old Year Dying opisywany jest jako „naznaczony biblijnymi obrazami i odniesieniami do Szekspira i Elvisa Presleya”. Album ten był dla mnie miłym zaskoczeniem. Poznaniem artystki z zupełnie innej strony. Wyłania nam się ta delikatna strona PJ Harvey. W tekstach czuć pewnego rodzaju transcendentalność, a wokal jest delikatny, wręcz religijjny, co tłumaczyłoby biblijne porównania. Kontrastem do tego opisu jest zwieńczający album A Noiseless Noise. Utwór przełamuje melancholijne melodie na wcześniejszych piosenkach i jest idealną klamrą kompozycyjną tego, co było nam dotychczas znane w twórczości PJ Harvey.

Klaudia Frąckowiak

Sufjan Stevens – Javelin

Nikt tak pięknie nie mówi o miłości, nikt tak pięknie nie mówi o oddaniu, ale i o lęku czy stracie.  Zeszły rok przyniósł Sufjanowi Stevensowi kolejną w jego życiu ogromną tragedię. W kwietniu zeszłego roku odszedł partner artysty, a na domiar złego w połowie roku u Stevensa zdiagnozowano zespół Guillane’a-Barrego. Amerykanin w słodko-gorzki sposób pokazuje jednak, że największe dramaty po raz kolejny przekuwa w sztukę najwyższej próby.

Sufjan nie popada w rozpacz, to nie kalka A Crow Looked At Me, być może najdobitniejszej muzycznej żałoby ostatnich lat. Javelin ma w sobie nadzieję i przestrzeń. To ostatnie to przede wszystkim zasługa warstwy instrumentalnej, już nie tak oszczędnej jak choćby na Carrie & Lowell. Malownicza i wiotka produkcja tego albumu nie przenosi nas do przytulnych pomieszczeń. Jesteśmy już raczej nad chmurami. Stevens nie narzuca nam emocji, nie krzyczy. Raczej na małej kartce wsuniętej pod drzwi pisze, że po prostu cierpi. Nie ma nikogo, kto umiałby z tą subtelnością przekazać emocje o takiej magnitudzie. Na przyszłość pozostaje tylko liczyć, że kolejny piękny album Stevensa przyniosą nam wydarzenia radosne.

Kuba Ferlin

Baasch – IV!I

W drugiej części 2023 pojawiła się IV!I – nowa epka Baascha o dość enigmatycznej nazwie. Schmidt zapoczątkował tym samym wydawanie swojego najnowszego albumu, jednak w niespotykanej dotąd formie, bo w kilku częściach. IV!I inauguruje album; na dwie kolejne zapowiedziane przez Baascha epki musimy jeszcze poczekać. W tym oczekiwaniu, dźwięki IV!I wyjątkowo często rozlewały się w moich słuchawkach.

Baasch ponownie uraczył teksturami. I to bardzo hojnie. Na IV!I uderza w brzmienia industrialne, mocne, które znamy już ze ścieżki dźwiękowej do spektaklu „Balladyna” z 2021 r. Wymienić tu można szczególnie Słońce czy Wosk. Te charakterystyczne brzmienia łączy też w zaskakujący sposób z bardziej groovy sekwencjami, co słychać w Sercu. Mimo że na IV!I zajmuje ostatnie miejsce, Karuzele jest pozycją, której nie wypada pomijać. Świeżość i dynamika beatu, szczypta ambientu, house’u i oszczędny, ale dosadny tekst to najlepsze co Baasch może zaoferować. W oszczędnych, aczkolwiek bogatych metaforycznie tekstach muzyk jest specjalistą. Wielokrotnie odnosi się do wrażeń zmysłowych, tekstur, obrazów, uplastyczniając swoją muzykę i zwiększając jej sensualność. Twórczość Baascha jest niezwykle spójna, wielowymiarowa, ale słychać w niej też prostotę i pewność swojego brzmienia jako artysty. IV!I to epka, której nie opuszczałam ani na krok w 2023 roku, a jeśli was dopiero znalazła – może teraz wasza kolej.

Daria Bajorek

Po więcej tekstów ze świata muzyki i nie tylko zapraszamy do aktualności.